Żużel. Apator - GKM. Lambert był szybki jak strzała. Kolejna wpadka Kasprzaka [NOTY]

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert

Oceniamy zawodników po meczu 4. rundy PGE Ekstraligi, w którym eWinner Apator Toruń pewnie i wysoko pokonał ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz - 55:35. Liderami swoich zespołów byli w piątek Robert Lambert i Nicki Pedersen.

Noty dla zawodników eWinner Apatora Toruń:

Paweł Przedpełski 3. Klamrą spiął ten mecz, tylko nie taką, jakiej by sobie życzył. Był aktywny mimo złapania tych dwóch zer, lecz punktów mu nie dało. A przecież środek zawodów był w jego wykonaniu bardzo dobry. Te "śliwki" tym bardziej nie pasują więc do ogólnego wyniku. Ma nad czym pracować.

Jack Holder 3. Druga postać w toruńskim obozie, po której przeciętnego występu mało kto mógł się spodziewać. Cały czas Australijczyk walczył z prędkością, której wyraźnie mu brakowało. Z drugiej strony być może dobrze, że taki mecz przytrafił mu się akurat teraz, niż miałoby to być przy trudniejszym rywalu.

Adrian Miedziński 4+. Bardzo szybki i znów u siebie skuteczny, choć ponownie nie uniknął spotkania się z nawierzchnią. I przytrafiło mu się to, gdy był na prowadzeniu, mając niemalże za sobą wygraną batalię na dystansie z samym Pedersenem. Podniósł się mimo tego niepowodzenia i w kolejnych dwóch biegach wywalczał sobie lepsze pozycje po udanych, rozsądnych akcjach na dystansie. Za ten mecz trzeba mu bić brawo.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy Tomasz Bajerski mimo porażek ma powody do uśmiechu?

Kamil Marciniec bez oceny. Nie wyjechał na tor.

Chris Holder 5. Przyćmił tym razem swojego młodszego brata i był Chrisem Holderem, jaki przed laty podbijał ekstraligowe tory. Szybki pod taśmą i drapieżny w polu, choć zabrakło mu trochę, by w czwartym starcie pokonać na trasie Pedersena. Zabrakło być może zaufania do rywala znanego z bezpardonowej jazdy, ale też być może i podjęcia większego ryzyka. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze, bo w ostatnim wyścigu zrewanżował się Duńczykowi.

Karol Żupiński 3. Obronił się przed atakami rywalami w obydwu gonitwach, w których zdobył punkty. Jazda po wewnętrznym pasie okazała się kluczem i to by było na tyle. Brakuje mu jeszcze objeżdżenia w elitarnym gronie.

Krzysztof Lewandowski 4-. Czekał do czwartego spotkania, by w końcu minąć linię mety na pierwszej lokacie, choć nie był raczej faworytem młodzieżowego wyścigu. Później zdołał jeszcze zrobić to, czego należy już od niego wymagać.

Robert Lambert 5+. Stracił tylko punkt, będąc najlepszym aktorem tego widowiska. Szybki jak strzała, wykręcał najlepsze czasy, ale przede wszystkim to, co się rzucało w oczy, to atomowe wręcz wyjazdy spod taśmy. Brytyjczyk puszczał klamkę, było go przez chwilę widać, a potem już nie, tak prędko gnał do mety. Znakomity.

Noty dla zawodników ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz:

Przemysław Pawlicki 2+. Poprzednie jego wizyty na Motoarenie bywały najczęściej bardzo udane, tymczasem teraz dostosował się poziomem do swojego zespołu. Sporo działo się w biegach z jego udziałem. Upadek ląduje na jego konto i to bez żadnych dyskusji. Na koniec przegrał pojedynek na dystansie z Miedzińskim. Nieudany mecz leszczyńskiego wychowanka.

Krzysztof Kasprzak 1. Mizerna postawa reprezentanta Polski w tegorocznym cyklu Grand Prix. Nie ma chyba za bardzo cokolwiek więcej tutaj pisać.

Kenneth Bjerre 3-. Już 18 w tym roku, a aż 24 w ogóle. Od tylu biegów nie może wygrać na ekstraligowych torach. W Toruniu zaczął słabo, choć uniknął odstawienia na bok, a później nagle nabrał prędkości. Na występ, który można byłoby pochwalić i tak jednak sporo zabrakło. Obok Kasprzaka jest głównym powodem tego, w jakim miejscu znajduje się obecnie GKM.

Norbert Krakowiak 1. Z pewnością ma do siebie pretensje o prosty błąd z pierwszego wyścigu, w którym uniosło mu przednie koło, po czym spadł na koniec stawki. Łatwo stracone punkty, później już zbyt wiele okazji do jazdy nie miał.

Nicki Pedersen 5-. Drugi wyjazd i podobna historia jak w pierwszym, choć z nie aż tak pozytywnym dla niego wynikiem punktowym. Tym razem bowiem częściej dojeżdżał do mety drugi niż pierwszy, lecz pretensji do niego mieć nie można. Jedyny pogromca Lamberta, ale wydaje się, że z szybkości i tak nie mógł być w pełni zadowolony. Standardowo więc już w takich sytuacjach głośno pokrzykiwał na swoich mechaników.

Denis Zieliński 4-. Obdarzony zaufaniem i nagrodzony za przyzwoitą postawę otrzymał maksymalną liczbę biegów i średnio wyszło, że na każdy zdobywał po punkcie. Po porażce w gonitwie juniorskiej pokonał później zarówno Lewandowskiego, jak i Żupińskiego, a był jeszcze dwukrotnie bliski przywiezienia za sobą Jack'a Holdera. Czyni postępy, widać to gołym okiem.

Mateusz Bartkowiak 1. Zdecydowanie najsłabiej wyglądał spośród juniorów. Słusznie zastąpiony przez kolegę z młodzieżowej pary w jego drugim programowym starcie.

Roman Lachbaum bez oceny. Nie wyjechał na tor.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ:
Apator wjechał do czwórki, Sparta outsiderem. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi
Robert Lambert uruchomił swoje rezerwy. Zdradził, co dało efekty dobrej jazdy

Źródło artykułu: