Żużel. Walka na noże w Lesznie. Piotr Pawlicki musiał sobie wyjaśnić pewne sprawy z Martinem Vaculikiem

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Piotr Pawlicki znów stworzył show w meczu Fogo Unii Leszno z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Tym razem kapitan "Byków" na celownik wziął Martina Vaculika. Obaj stoczyli kapitalny pojedynek, po którym było niezwykle gorąco.

Piotr Pawlicki przyzwyczaił kibiców do tego, że w meczach z Moje Bermudy Stalą Gorzów potrafi stworzyć nie lada widowisko. Przed rokiem kapitan Fogo Unii Leszno stoczył kilka kapitalnych pojedynków z Bartoszem Zmarzlikiem. W niedzielę 26-latek zadbał o to, by fani znów mieli o czym rozmawiać.

W trzeciej gonitwie zawodnik gospodarzy na drugim łuku potraktował bardzo ostro Martina Vaculika, który musiał ratować się przed upadkiem i jeszcze w trakcie trwania gonitwy gestykulował w kierunku Pawlickiego.

Vaculik nie odpuścił jednak Pawlickiemu i na samej mecie wyprzedził zawodnika Fogo Unii, ratując remis biegowy. Obaj żużlowcy mieli sobie jednak sporo do wyjaśnienia.

ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin

W późniejszym wywiadzie w Canal+ kapitan Fogo Unii odniósł się do ostrego ataku na Vaculika. - Była jazda nie-fair. Mogę jedynie przeprosić Martina. Już to sobie wytłumaczyliśmy - powiedział Pawlicki.

- Z Martinem wiele razy mieliśmy różne sytuacje na torze. To była definitywnie akcja na moje konto. Zasłużyłem na żółtą kartę albo upomnienie. Przeprosiłem Martina za to, co się stało - dodał młodszy z braci Pawlickich.

Co ciekawe, prowadzący zawody sędzia Artur Kuśmierz nie przyznał za ten manewr upomnienia Piotrowi Pawlickiemu.

Czytaj także:
Czy będą transfery w Wilkach Krosno?
Znany komentator zakażony koronawirusem

Źródło artykułu: