Żużel. Kibicowi przeszkadza hałas. Krzysztof Mrozek chce kontroli na jego posesji

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: stadion ROW-u Rybnik przy ul. Gliwickiej
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: stadion ROW-u Rybnik przy ul. Gliwickiej

Jednemu z mieszkańców Rybnika przeszkadza hałas generowany przez żużlowców ROW-u podczas treningów i meczów. - Pomiary natężenia hałasu należy przeprowadzić właśnie na jego posesji - twierdzi Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u.

Sprawa ujrzała światło dzienne w listopadzie 2020 roku. Wtedy do Urzędu Miasta Rybnik wpłynęło pismo z jednej kancelarii prawniczych, która w imieniu swojego klienta poskarżyła się na hałas generowany przez żużlowców ROW-u Rybnik w trakcie treningów i meczów ligowych.

Jako że sezon 2021 zbliża się wielkimi krokami, to prezes Krzysztof Mrozek postanowił wrócić do sprawy. Lada moment "Rekiny" wyjadą bowiem ponownie na tor, przez co niektórzy mieszkańcy mogą mieć podwyższone ciśnienie z tego powodu.

- Ostatnimi czasy mieszkańcy Rybnika chyba mają za dużo wolnego czasu, bo zajmują się iście abstrakcyjnymi tematami: hałasem warczących motocykli żużlowych - napisał Mrozek na stronie klubowej ROW-u Rybnik.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Tomasz Bajerski mówi co zrobić, żeby w Toruniu były lepsze widowiska. Komentuje też zmiany w procedurze startowej

Klub żużlowy nie zna personaliów osoby, która skarży się na hałas generowany przez zawodników w trakcie treningów i meczów. Dlatego Mrozek ma dla niego pewną propozycję.

- Skoro jednemu z mieszkańców naszego pięknego miasta przeszkadza ryk motocykli w jego otoczeniu, to pomiary natężenia hałasu należy przeprowadzić właśnie na jego posesji. Szkoła była już dawno, ale jeszcze coś niecoś pamiętam: dźwięk, hałas to drgania akustyczne - zjawisko falowe. Fala również wychodzi ze stadionu i dochodzi do posesji mieszkańca, ale już mocno osłabiona. Chyba nawet mieszcząca się w normach dopuszczalnego hałasu - dodał Mrozek.

Prezes ROW-u poprzez stronę internetową klubu przypomniał, że żużel w mieście istnieje od niemal 90 lat i jak dotąd nikt nie miał pretensji o to, że w okolicach ul. Gliwickiej jest głośno. Zwłaszcza że spora część budynków powstała później niż stadion i tor żużlowy.

- Zawsze w każdym zdarzeniu staram się szukać minimalnego, ale jednak pozytywu. W tym jest następujący - 88 lat był spokój - podsumował Mrozek.

Czytaj także:
Odejście Kubery i Smektały było policzkiem dla Barona
Sztab szkoleniowy Fogo Unii Leszno wzmocniony

Komentarze (10)
avatar
scorpio
27.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czego się ludzie nie łapią, żeby wyciągnąć kasę.Ciekawe czy (gdyby sprzedawał swój lokal), poinformuje nabywców i obniży cenę ze względu na duży hałas.Cwaniaków jest pełno,-a to jeden z nich... 
avatar
RECON_1
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coz,jesli wybudowal/kupil swe mieszkanie/dom po tym gdy istnial tor zuzlowy to mogl pomyslec ze trzeba sie liczyc z halasem i mieszka tam na swoje ryzyko 
avatar
tomas68
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapomniał że jego tzw władza sięga do bram klubu który to jest na obiekcie miejskim ? Czytaj całość
avatar
KibicRR
25.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakie badania akustyczne, gość wiedział gdzie buduje albo kupuje. Żużel był pewnie wcześniej, zatem walizki i wyprowadzka z Rybnika do jakiegoś "cichszego miejsca". 
avatar
karol3414
25.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale przeszkadza mu tylko hałas generowany przez zawodników ROWu? To on musi nie lubić ROWu skoro hałas generowany przez zawodników innych klubów mu nie przeszkadza.