- O wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie wydania decyzji o dopuszczalnym poziomie hałasu powstającego z terenu stadionu miejskiego, w tym o określenie dopuszczalnych poziomów hałasu poza obiektem wystąpiła w imieniu mieszkańca kancelaria prawna z Katowic. Chodzi nie tylko o organizację zawodów, ale także treningi i testy motocykli - informuje Agnieszka Skupień, rzeczniczka rybnickiego ratusza w rozmowie z portalem enowiny.pl.
W skardze mieszkańca można przeczytać, że hałas przekracza dopuszczalne normy dla zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej oraz domów opieki społecznej.
- Nie potrafię tego skomentować. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie mają bardzo dużo wolnego czasu i nie wiedzą, jak go spożytkować. Wtedy najczęściej rodzą się takie pomysły. Inaczej nie potrafię tego wyjaśnić. To jakiś kosmos - mówi nam prezes Krzysztof Mrozek.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
W Rybniku skargą są zdumieni, bo miasto od dawna słynie z żużla. Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że to jego największa wizytówka. Nigdy wcześniej nikt nie skarżył się, że motocykle robią zbyt dużo hałasu.
- Nie przez przypadek od pewnego czasu powtarzam, że w żużlu już mnie nic nie zaskoczy. Spotkałem się w trakcie swojej prezesury z wieloma dziwnymi wydarzeniami. Teraz mogę do tej listy dopisać kolejne. Ta informacja została przyjęta przeze mnie z dużym spokojem, ironią i uśmiechem. Ludzie są kreatywni i potrafią wiele wymyślić. Ta historia zostanie u mnie zapisana w rubryce rybnicki humor. Traktuję ją jako anegdotę, którą będzie można kiedyś opowiedzieć - podsumowuje szef ekipy z Rybnika.
Zobacz także:
Zengota do Golloba: Nie obraź się
Zdunek vs. Mrozek: Chodzi o baraże