Piotr Protasiewicz kilka razy zmieniał barwy klubowe w Polsce, choć od 2007 roku nieprzerwanie startuje dla Falubazu Zielona Góra, którego jest wychowankiem. Niezwykle dobrze czuł się natomiast w Kumla Indianernie, która przez całą karierę była jego jedyną drużyną w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Jak więc wspomina lata startów w tym zespole?
- Z pewnością była to duża część mojego życia i kariery, przejeździłem tam aż 20 lat. Był to jedyny klub, dla którego jeździłem w najwyższej lidze w Szwecji. Jeśli chodzi o starty, jest to mój drugi żużlowy dom. Świetny klub, świetni ludzie, znakomity tor do ścigania - myślę, że jeden z najlepszych na świecie. Gdybym nie czuł się dobrze i nie był tam właściwie traktowany, to bym tam nie jeździł. Dawałem z siebie 100 proc. i żałuję, że nie udało zdobyć się złota - powiedział.
Kapitan Falubazu jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem w PGE Ekstralidze, a przed nim już trzydziesty z rzędu sezon na najwyższym szczeblu rozgrywek. Jeden z kibiców spytał, czy jest z tego dumny.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Te wspomnienia są szczególne dla Macieja Janowskiego i Bartosza Zmarzlika
- Szczerze mówiąc nie śledzę statystyk, to kibice i dziennikarze przypominają mi o nich. Nie wiem czy jestem dumny, ale na pewno jestem zadowolony, że tak długo jeżdżę, nie mając przy tym dłuższych przerw. To też pewnie jakaś informacja dla mnie, że jest mi już bliżej do końca kariery, natomiast myślę, że jeszcze przez sezon lub dwa będę startować - mówił Protasiewicz w klubowej telewizji FalubazTV.
Ostatnio głośno jest o występie żużlowców na gali MMA organizowanej przez Marcina Najmana. Z wielu wypowiedzi można wywnioskować, że jest spora grupa zawodników, którzy chętnie zmierzyliby się w oktagonie. Jak na ewentualne zaproszenie do wzięcia udziału w takim wydarzeniu zapatruje się Protasiewicz? - Bądźmy poważni. Oczywiście, że bym nie skorzystał - krótko odpowiedział.
Mimo 46 lat na karku, zawodnik Falubazu Zielona Góra ciągle mierzy wysoko i wierzy w swoje umiejętności. - Nadal mam sportowe marzenia. Ciężko pracuję i przygotowuję się do sezonu. Chciałbym, aby zbliżający się sezon był "czysty", czyli przejechany na najwyższym sportowym poziomie, przede wszystkim bez żadnych zawirowań i kontuzji. Jeśli zdrowie dopisze, to mam przeczucie, że może to być jeden z najlepszych sezonów w mojej karierze - powiedział Protasiewicz.
Zobacz także: Żużel. Władysław Komarnicki: Ataki na Grzyba lepsze niż komedie Barei. Za chwilę będzie przepraszać, że oddycha [WYWIAD]
Zobacz także: Żużel. Aktualizacja kalendarza PZM. Wraca i otworzy nowy sezon Kryterium Asów! W lipcu Testimonal Woffindena