Budowlaniec, który w wolnym czasie ściga się na motocyklu. Rodzinna tragedia nie zraziła go do żużla

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Henderson w kasku białym
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Henderson w kasku białym

W 2007 roku jego wujek zginął na torze w Norrkoeping. Nie zraziło go to jednak do uprawiania żużla. Daniel Henderson przygotowuje się do kolejnego roku startów w Rospiggarnie Hallstavik. - Wujek zdenerwowałby się, gdybym odpuścił - powiedział.

Za Danielem Hendersonem całkiem udany sezon w barwach Rospiggarny Hallstavik. Wystąpił w dziesięciu meczach, w których osiągnął średnią na poziomie 1,294 pkt/bieg. Szwed był zadowolony ze swoich wyników.

Podkreślmy, że jazdę na żużlu Henderson łączy z pracą jako kierownik budowy w firmie zajmującej się rusztowaniami. Co ciekawe, małe przedsiębiorstwo z rusztowaniami prowadzi Linus Ekloef. - Nie, to nie ta sama firma. Sporo nas tutaj pracuje. Wiele osób uprawiających żużel działa w tej samej branży - powiedział w rozmowie z elitspeedway.com.

W drużynie może liczyć na wsparcie Petera Janssona. Żużel połączył ich już wcześniej, kiedy Henderson ścigał się na lodzie. Pokonali razem dziesiątki tysięcy kilometrów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Dlaczego rosyjscy żużlowcy zamieszkują Bydgoszcz? Emil Sajfutdinow tłumaczy

- Znamy się na wylot. W ten sposób wie, w które punkty nacisnąć i w jakich sytuacjach to zrobić. Pamiętajmy, że zawodnicy potrafią być bardzo różni - ocenił Szwed. - Testowałem motocykle na lodzie i zostałem. Okazało się, że jestem całkiem niezły i nagle znalazłem się po drugiej stronie Uralu w Rosji - dodał.

W trakcie swojej kariery żużlowej Daniel Henderson przeżył również trudne chwile. W 2007 roku jego wujek, Kenny Olsson (m.in. były finalista IMŚJ) uczestniczył w wypadku podczas meczu ligowego. Wskutek odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu.

Do sytuacji doszło 8 czerwca, niespełna dwa tygodnie po śmiertelnym wypadku Michala Matuli w Krośnie. Olsson został wywieziony pod bandę przez dwójkę zawodników Valsarny Hagfors. Następnie uderzył w konstrukcję bandy i przekoziołkował wraz z motocyklem. Wystąpił u niego krwotok wewnętrzny i uszkodzenie mózgu. Ojciec zawodnika zdecydował o odłączeniu go od respiratora.

- To było szczególne wydarzenie w życiu, kiedy jego zabrakło. Ale nigdy nikt nie powiedział, że ja lub mój brat powinniśmy zrezygnować. Wiem, że mój wujek zdenerwowałby się, gdybym odpuścił. (...) Wiemy, w co się pakujemy, wybierając żużel - zakończył.

Sezon 2021 będzie kolejnym, w którym Henderson wystąpi w barwach Rospiggarny. Jego marzeniem jest, aby móc ponownie ścigać się przed publicznością.

Czytaj także:
W drodze na pamiętny finał dostał straszną wiadomość. Po walkowerze jego telefon oszalał
Na torze złamał kręgosłup. Do żużla wracał jako fotoreporter, mechanik i grafik. Adam Jaziewicz obchodzi 37 urodziny

Komentarze (0)