Gorzowianie musieli spłacić łącznie 3,5 miliona złotych, z czego 900 tys. zostało do uregulowania w momencie, gdy w klubie pojawił się Marek Grzyb. Ostatnia rata wynosiła 300 tys. zł i jest już na koncie kredytodawcy.
"Drodzy kibice, nikt nie lubi wchodzić w nowy rok ze starymi długami. Spłata zobowiązań kredytowych Stali Gorzów zaciągniętych przez wcześniejszy zarząd ciągnęła się latami" - przyznała Moje Bermudy Stal Gorzów za pośrednictwem Facebooka, ogłaszając świetną wiadomość.
"Nowy zarząd klubu uporał się z nimi w ekspresowym tempie i już dzisiaj możemy przekazać wam wspaniała informację, kolejny prezent na Gwiazdkę dla najlepszych kibiców w Polsce - klub nie ma żadnych zobowiązań wobec banków" - poinformowali gorzowianie.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
- Nie będziemy mieć już kuli u nogi. Zaczniemy funkcjonować normalnie. To wszystko otwiera przed nami zupełnie nowe możliwości - mówił nam jeszcze przed uregulowaniem ostatniej raty prezes Marek Grzyb (więcej TUTAJ).
Nowy sezon PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów zainauguruje 4 kwietnia, wyjazdowym meczem z Fogo Unią Leszno.
Zobacz też: Żużel. Kiedyś zasłynął akcją, jak Sajfutdinow w Częstochowie. Husar ze Stali kończy 58 lat!