W fazie zasadniczej żużlowcy Unibaxu zdobyli dwadzieścia siedem punktów i o pięć punktów wyprzedzili Falubaz Zielona Góra. - Chyba nikt przed sezonem się nie spodziewał, że będziemy na pierwszym miejscu. Te dwie porażki mają wpływ na generalną ocenę, ale nie są w stanie podważyć zdecydowanego triumfu w rundzie zasadniczej. Prognozy wiosenne raczej nie stawiały nas w roli faworytów, tym największym wydawała się Unia Leszno. Cieszę się, że na własnym torze wygrywaliśmy bardzo pewnie, bo to było naszą słabością w poprzednich sezonach. W przypadku meczów w Zielonej Górze i Lesznie trzeba się zastanowić dlaczego do nich doszło, co było przyczyną takich niepowodzeń. Analizy zostały wykonane, mamy swoje przemyślenia na ten temat. Chciałbym uspokoić kibiców: ani nie jesteśmy tak słabi, ani te dwie drużyny nie mają nad nami takiej przewagi - powiedział Jacek Gajewski dla Gazety Pomorskiej.
Teoretycznie Polonia Bydgoszcz to najłatwiejszy rywal na jaki mogli trafić zawodnicy z Torunia. - Z tym łatwiejszym przeciwnikiem bym nie przesadzał. Polonia nie ma nic do stracenia, bo w play off pojedzie bez obciążenia. Tu się zaczyna od zera, wydarzenia z rundy zasadniczej nie mają większego znaczenia - stwierdził menadżer Unibaxu.
A gdy uda się pokonać bydgoszczan, to z kim torunianie chcieliby się zmierzyć w półfinałach? - Nad tym jeszcze się nie zastanawiamy, najpierw pokonajmy Polonię. Teoretycznie najbardziej pasowałby nam Gorzów, z którym od lat mamy bardzo korzystny bilans i w tym roku też wygraliśmy dwa razy. Zobaczymy jednak, kto ostatecznie w tym półfinale się znajdzie - zakończył Gajewski.