- Zenka znałem od początku mojej kariery. Poznałem go, gdy jeszcze będąc młodym chłopcem jeździłem z ojcem na żużel, a Zenek startował w Stali Gorzów - wspomina dla "Radia Zachód" Piotr Świst.
Były żużlowiec dobrze poznał Zenona Plecha od strony prywatnej. - Jako człowieka znałem go wiele lat. Można powiedzieć, że się zżyliśmy ze sobą. On był trenerem w Gorzowie, spędziliśmy razem mnóstwo czasu. Zawsze był uśmiechnięty, wesoły, dowcipny - mówi Świst.
- Bardzo wiele czasu spędzaliśmy razem jeżdżąc na ryby, w ten sposób spędzaliśmy wiele godzin, wiele dni. Zawsze było o czym porozmawiać, z czego się pośmiać, powygłupiać. Zawsze było wesoło - dodaje były żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Zenon Plech i Piotr Świst razem świętowali wicemistrzostwo Polski wywalczone przez Stal Gorzów w 1997 roku. Świst był wtedy kapitanem gorzowskiej drużyny, a Plech jej trenerem.
Panowie zawodowo spotkali się też w reprezentacji Polski, której "Super-Zenon" był selekcjonerem w 2001 roku. Biało-Czerwoni zdobyli wtedy srebrny medal Drużynowego Pucharu Świata.
- Miał solidne podejście. Wiedział, co robi, bo przecież sam wiele lat jeździł na żużlu. Był bardzo dobrym zawodnikiem, wiele osiągnął, więc jego rady były bardzo przydatne - stwierdza Świst.
Zobacz też:
Żużel. Znany jest już termin pogrzebu Zenona Plecha
Żużel. Zostało ich tylko dwóch. Wzruszony Cieślak przypomina wyjątkowe zdjęcie z Plechem i plejadą gwiazd