W tym roku rozgrywki Speedway Bundesligi nie doszły do skutku. Zmagania zostały odwołanie z uwagi na pandemię koronawirusa. A co czeka niemiecką ligę w sezonie 2021?
Jak opisuje nordkurier.de, wszystkie kluby Speedway Bundesligi wyrażają chęć odjechania rozgrywek. Problem w tym, że z uwagi na niepewną sytuację związaną z pandemią, nikt na dobrą sprawę nie jest w stanie obecnie określić, czy liga dostanie zielone światło.
- Póki co nie ma potrzeby odwoływać ligi już w tym momencie. Kluby zgodnie stwierdziły, że mogą odjechać ligę w bardzo krótkim czasie - tłumaczy Gunnar Moerke, członek zarządu Stowarzyszenia Organizatorów Żużla (SVG).
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Kluczową kwestią, jeśli chodzi o organizację Speedway Bundesligi w sezonie 2021, będą obostrzenia związane z obecnością kibiców na trybunach. Podstawowy warunek to pełne otwarcie trybun.
- Speedway Bundesligi nie da się finansować bez kibiców. Nawet przy 500 fanów na trybunach, to nie miałoby sensu. Z finansowego punktu widzenia liga bez kibiców nie dojdzie do skutku - tłumaczy Moerke.
- Zarząd SVG musi brać pod uwagę stronę finansową i nie może działać w sposób zagrażający klubom. Możemy zorganizować ligę tylko wtedy, gdy na stadionie będą kibice - wtóruje mu Michael Schubert, członek zarządu MSC Brokstedt.
Dodajmy, że dwa niemieckie kluby w sezonie 2021 wystartują w polskiej 2. Lidze Żużlowej. W najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce nadal będziemy oglądać Wolfe Wittstock, a nowym zespołem w 2. LŻ jest Trans MF Landshut Devils.
Zobacz też:
Żużel. Po bandzie: PGE Ekstraliga 2021, czyli ***** ***. Byki wciąż budzą grozę [FELIETON]
Żużel. Maksym Drabik przemówił po walce Marcina Najmana. Żużlowiec pisze o toksycznym wstydzie