Koronawirus. Motoarena stała się punktem pobrań wymazów. Stadion pełni nową funkcję

Materiały prasowe / WOT / Na zdjęciu: punkt pobrań wymazów
Materiały prasowe / WOT / Na zdjęciu: punkt pobrań wymazów

Sezon żużlowy dobiegł końca, a więc nic nie stało na przeszkodzie, by wykorzystać toruńską Motoarenę do nowych celów. Obok stadionu powstały specjalne namioty, a obiekt pełni funkcję punktu pobrań wymazów na obecność COVID-19.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze na początku października Bartosz Zmarzlik na toruńskiej Motoarenie im. Mariana Rosego cieszył się z obrony tytułu żużlowego mistrza świata, a ledwie kilka tygodni później obiekt zaczął pełnić nową funkcję. Zakończenie sezonu 2020 oraz wzrost zachorowań na koronawirusa sprawiły, że stadion żużlowy stał się idealnym punktem pobrań wymazów do testów na obecność COVID-19.

Infrastruktura Motoareny oraz zlokalizowany obok parking sprawiają, że punkt jest w stanie obsługiwać pieszych i zmotoryzowanych. W przypadku tych drugich wymaz pobierany jest bez konieczności wysiadania z samochodu, co zmniejsza ryzyko zakażenia się koronawirusem.

Punkt na Motoarenie został przygotowany przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy jeszcze w zeszłym tygodniu rozstawiali pod stadionem specjalne namioty oraz instalowali niezbędne przedmioty. Zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej, to właśnie "terytorialsi" mają być odpowiedzialni za uruchamianie tego typu punktów w kolejnych miastach, odciążając w ten sposób inne służby.

Jako że spora część torunian wybiera pobranie wymazu bez wychodzenia z samochodu, to uruchomienie punktu na Motoarenie wywołało... ogromne korki w okolicy. W szczytowych momentach potrafią one liczyć w kilometrach.

Jak informuje urząd miasta Torunia, sytuację komplikuje fakt, że czasem w samochodach znajduje się więcej niż jedna osoba, której trzeba pobrać wymaz, bo wydłuża to całą procedurę. Punkt na Motoarenie jest czynny siedem dni w tygodniu od godz. 10 do godz. 16. Dojazd możliwy jest wyłącznie od Szosy Bydgoskiej.

Uruchomienie punktu mobilnego na Motoarenie nie powinno martwić kibiców żużla, bo przed nami co najmniej kilka miesięcy spokoju przed inauguracją sezonu 2021. O ile do niego w ogóle dojdzie, biorąc pod uwagę obecną sytuację epidemiczną w kraju. Może się okazać, że podobnie jak wiosną 2020 roku, inaugurację PGE Ekstraligi trzeba będzie przełożyć o kilka miesięcy.

Czytaj także:
PGG ROW Rybnik czeka rewolucja w składzie
Menedżer Motoru Lublin o transferach i sezonie 2021

ZOBACZ WIDEO Żużel. Dyskusja o Apatorze Toruń. Eksperci oceniają ruchy kadrowe

Komentarze (4)
avatar
Nie dla wirusowego zamordyzmu
29.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czas skonczyć z tą koronkową ściemą. Ile można ludzi straszyć jakąś grypą? Jedyny wolny kraj który nic nie zamyka i pozbył się tej pseudo epidemii to Szwecja. 
avatar
obserwator SE
29.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
To by nawet pasowało. Oni tam lubią się mazać i gdybać po różnego rodzaju wtopach.