W ostatnim meczu rundy zasadniczej Fogo Unia Leszno gładko rozprawiła się z Eltrox Włókniarzem Częstochowa, pewnie zaliczając główny sprawdzian przed kluczową fazą sezonu.
- Myślę, że trzy plus śmiało możemy sobie dać. Nie było źle, fajnie wszystko się poukładało. Byliśmy bardzo ciekawi, czy po kombinacjach dojechaliśmy ze sprzętem, czy jesteśmy z tyłu. Włókniarz był rywalem, z którym można było się sprawdzić - stwierdził Piotr Baron przed kamerą nSport+.
- Teraz zaczyna się faza play-off. Mamy jeszcze trochę rzeczy do poprawki, ale wygląda to dobrze - przyznał menedżer mistrzów Polski, tłumacząc, co Fogo Unia musi poprawić przed rundą finałową.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo
- Musimy jeszcze się skupić nad torem, bo nie do końca wiemy, o co w nim chodzi. Musimy się z nim pobawić - wytłumaczył.
Baron otwarcie stwierdził też, że w ostatnich spotkaniach fazy zasadniczej Fogo Unia nie jechała na 100 proc. swoich możliwości. Efektem była m.in. zaskakująco wysoka porażka z RM Solar Falubazem i strata punktu bonusowego w konfrontacji z zielonogórzanami.
- Mieliśmy kilka meczów na wyjeździe, nie wszystkie były idealne. Prawda jest też taka, że z drużyny zeszło ciśnienie, bo mieliśmy pewne miejsce w play-off. Nie jechaliśmy na 100 proc. Każdy zawodnik chciał dojechać do rundy finałowej cało i zdrowo - powiedział Baron.
- Play-off będzie weryfikacją prawdziwego speedwaya. W nich musimy pojechać cztery mecze nie na 100, a 200 proc. Bardzo się cieszę, bo do drużyny wróciła motywacja. Wiemy, o co jedziemy. Spróbujemy powalczyć o jak najwyższe cele, ale łatwo nie będzie - dodał trener aktualnych mistrzów kraju.
Zobacz też:
Żużel. Piotr Pawlicki o Leonie Madsenie: dziwoląg
Żużel. Rafał Dobrucki: Bez przerwy słyszę, że kończą nam się juniorzy. Na Anlasach, czy bez, mamy kolejne złoto [WYWIAD]