Częstochowianie planowali w czwartek potrenować, aby przygotować się do piątkowego starcia z PGG ROW-em Rybnik. Okazało się jednak, że przy Olsztyńskiej nadal nie da się jeździć.
- Chcieliśmy w czwartek odjechać trening, ale tor był zbyt mokry. Zachowywał się dokładnie tak jak w dniu meczu. Pomimo ubijania go i szynowania, te zabiegi nie zdały egzaminu, choć wygląda on już ciut lepiej niż w czwartek. Nadal jednak nie nadaje się do rywalizacji - powiedział Piotr Świderski, trener Eltrox Włókniarza Częstochowa w rozmowie z Marceliną Rutkowską na antenie Eleven Sports 1.
Problemy z torem Lwów zaczęły się ponad dwa tygodnie temu, kiedy to prezes Michał Świącik zarządził prace mające na celu przywrócenie widowiskowości spotkań, z czego jeszcze niedawno słynęła Częstochowa. W tym roku z owalu biało-zielonych zwyczajnie wiało nudą. Prace miały jednak fatalne skutki, ulewa zalała owal i Włókniarz ukarano walkowerem za nieprzygotowanie toru do meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!
Teraz pojawiają się pytania, kiedy częstochowski tor będzie nadawać się do jazdy. Wiadomo, że błędem było dosypanie kilkudziesięciu ton glinki. Teraz nawierzchnia jest mocno przemoczona. Potwierdził to Piotr Świderski. - Najbardziej potrzebna temu torowi jest po prostu pogoda - słońce i wyższa temperatura, gdyż jest on bardzo wilgotny na dość dużej głębokości - zdradził.
W takiej sytuacji należy się zastanowić czy doprowadzenie toru w Częstochowie do jazdy jeszcze w tym roku będzie możliwe. Lato się kończy i raczej trudno oczekiwać takich upałów i słonecznych dni jak choćby w sierpniu. Optymistyczne prognozy wskazują, że w sobotę powinno być około 26 stopni Celsjusza. Niestety w kolejnych dniach ma padać, a temperatura ma spaść w okolice 15 stopni (za meteo.pl).
- Rozmawiamy o tym, co możemy zrobić, aby jak najszybciej tor osuszyć i doprowadzić do takiego stanu, że będzie możliwe odjechanie treningu czy meczu - kontynuował Świderski na antenie Eleven Sports 1.
Marcelina Rutkowska zapytała szkoleniowca Włókniarza również o to, jak reagują jego zawodnicy na całą sytuację. - Nie są zadowoleni, bo chcieliby objechać to spotkanie i przygotowywać się do następnego meczu. Widzą jednak, że nie można na tym torze jechać. Teraz wspólnie się naradzamy, jak wspólnie tor zrobić. Nikt do nikogo nie ma pretensji - wyjaśnił.
Wstępnie powtórka meczu Włókniarza z ROW-em jest planowana na przyszły tydzień. Przy tej okazji przypomina się niestety czarna wizja, z jaką klub z Częstochowy zostawił Marek Cieślak, który po tym jak zrezygnował z pracy po wydarzeniach związanych z meczem z Gorzowem stwierdził na antenie nSport+, że tor przy Olsztyńskiej jeszcze długo nie będzie nadawać się do jazdy.
Czytaj również:
-> Częstochowianie powinni pojechać z ROW-em w innym mieście?
-> Krzysztof Mrozek: To nieprawda, że padało, ale walkowera nie chcemy