Żużel. Stal - Włókniarz w pigułce. Pożar zakończył mecz. Przedpełski wyrasta na lidera

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: zadymienie na stadionie w Gorzowie
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: zadymienie na stadionie w Gorzowie

Miało być święto a zakończyło się pożarem rozdzielni. Mecz Moje Bermudy Stali Gorzów z Eltrox Włókniarzem Częstochowa przerwano po dziesięciu biegach z powodu awarii oświetlenii.

KOMENTARZ. Biorąc pod uwagę ligową tabelę, zdecydowanym faworytem był Eltrox Włókniarz Częstochowa. Lwy sezon rozpoczęły od trzech pewnych zwycięstw i przewodziły stawce. Z kolei Moje Bermudy Stal Gorzów nie wygrała żadnego spotkania i atmosfera w klubie była coraz bardziej nerwowa. Na swoim torze Stal chciała powstrzymać rozpędzonego lidera i była blisko odniesienia pierwszego zwycięstwa.

Na przeszkodzie w dokończeniu spotkania stanął pożar rozdzielni prądu i związana z nim awaria oświetlenia. Miało być święto i być może pierwszy w tym sezonie triumf, a zakończyło się kontrowersją. Po tym spotkaniu znów głośno będzie o awarii prądu a nie o świetnej jeździe zawodników. Bartosz Zmarzlik udowodnił, że dogadał się ze sprzętem i nawet po słabych startach mijał rywali niczym slalomowe tyczki. Udana okazała się zmiana Nielsa Kristiana Iversena na Jacka Holdera, a i juniorzy pokazali, że stać ich na dużo. To może napawać kibiców Stali optymizmem. Powody do zadowolenia mają we Włókniarzu głównie ze względu na błysk formy Pawła Przedpełskiego.

BOHATER. Wyżej wspomniany Paweł Przedpełski. Przed sezonem obawiano się o jego dyspozycję i wskazywano jako najsłabszy punkt Eltrox Włókniarza Częstochowa. Jednak wychowanek klubu z Torunia już przed tygodniem udowodnił, że warto na niego stawiać. W Gorzowie jeździł jak profesor. Puszczał sprzęgło i gnał do mety po kolejne trzy punkty. Łącznie zdobył ich dziewięć. Przedpełski wyrasta na jednego z liderów Lwów.

ZOBACZ WIDEO Kibice są w błędzie, nie wolno zwolnić Chomskiego. Thomsen mówi, że to najlepszy trener, jakiego miał

KONTROWERSJA. Awaria oświetlenia. Doszło do niej po dziesiątym biegu. Początkowo wydawało się, że usterka zostanie szybko naprawiona. Szans na to nie było, gdyż doszło do pożaru rozdzielni prądu. Sędzia zdecydował o zakończeniu meczu po dziesiątym biegu, a dalsze decyzje podejmie Komisja Orzekająca Ligi.

AKCJA MECZU. Siódmy bieg i popisowa jazda Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata został na starcie, ale na dystansie najpierw wyprzedził Mateusza Świdnickiego, a następnie uporał się z Leonem Madsenem. Jako pierwszy w tym wyścigu do mety dojechał Jack Holder, co dało gorzowianom drugie z rzędu zwycięstwo 5:1 i przewagę wynoszącą osiem punktów. To mógł być kluczowy moment meczu.

CYTAT. - Nie róbmy z kogoś idioty, bo gdyby Niels nie był zdrowy, to nie pojechałby w Rybniku. Jego dyspozycja jest taka, jaka jest. To nie chodzi o zdrowie. To można sobie wsadzić między bajki - powiedział trener Stali Stanisław Chomski w rozmowie z reportem Eleven. Na sugestię, że to sam Duńczyk jako powód absencji podał uraz, Chomski odparł: - Z kontuzją jutro jedzie w lidze duńskiej.

LICZBA. 34 - tyle meczów z rzędu Leon Madsen kończył z dwucyfrówką na koncie. Mecz w Gorzowie zaczął od zera, następnie do mety przywiózł punkt, a swój trzeci bieg wygrał. Jeśli do końca spotkania byłby niepokonany, to przedłużyłby serię. Jednak mecz został przerwany i jeśli jego wynik zostanie zaliczony, to jednocześnie świetna passa Duńczyka się zakończy.

Czytaj także:
Motor - ROW. Rekiny ledwo wyszły w Lublinie z wody. LamboJet zakrążył na starych śmieciach!
Kontuzja powodem absencji Iversena? Chomski: Nie róbmy z kogoś idioty

Źródło artykułu: