Żużel. Kolejarz Opole dostanie po kieszeni. Miasto nie da tyle, ile obiecało. Cięcie dotacji o ponad 30 procent

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Eduard Krcmar (biały), Oskar Polis (niebieski)
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Eduard Krcmar (biały), Oskar Polis (niebieski)

W związku z panującą pandemią koronawirusa Urząd Miasta Opola zmniejszył dotację dla klubów sportowych o 1/3 z pierwotnie planowanych kwot. Redukcję mocno odczują działacze Kolejarza Opole, którzy na tym działaniu stracą około 170 tysięcy złotych.

W tym artykule dowiesz się o:

Urząd Miasta Opola poinformował wszystkie sportowe kluby z Opola, że dostaną one mniejsze dotacje, niż pierwotnie planowano. Powodem takich działań jest kryzys związany z pandemią koronawirusa.

Obcięcia w dotacjach sięgają ponad 30 procent, a dokładniej 1/3 ich wysokości. Takim sposobem, Kolejarz, który na ten rok miał dostać 500 tysięcy złotych, będzie musiał zadowolić się kwotą rzędu 330 tysięcy. Jest to niewątpliwie problem dla prezesów klubu.

- Decyzja o obniżeniu dotacji jest dla nas trudna. Trzeba będzie usiąść z kartką i długopisem i wszystko od nowa policzyć. Pierwsze działania zarządu, to kontakt z zawodnikami i korygowanie podpisanych z nimi kontraktów. W nich przecież określone są stawki za zdobyty punkt, za uczestnictwo w zawodach. To jest podstawowy ruch, bo trzeba ciąć koszty - powiedział w Radiu Opole wiceprezes Kolejarza Lucjan Bilik.

ZOBACZ WIDEO: Zakażony koronawirusem sportowiec ostrzega chorych. "To rozwala psychikę"

W przedsezonowych obliczeniach zarząd Kolejarza oszacował budżet klubu na poziomie 1,8 miliona. Teraz już wiemy, że o uzbieranie takiej sumy może być bardzo ciężko. Kwota ta zostanie pomniejszona przynajmniej o około 170 tysięcy, a nie wiadomo, jak zachowają się sponsorzy klubu.

- Na pewno będziemy musieli podjąć pewne decyzje, bo obok redukcji o około 170 tysięcy nie sposób przejść obojętnie. Teraz jednak nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć, na jakich aspektach działalności naszego klubu się to odbije. Wszystko zależy od ustaleń, jakie zapadną po telekonferencjach prezesów 1. i 2. ligi, kiedy to zostaną dograne szczegóły dotyczące startów w najbliższym sezonie. Przede wszystkim chodzi o to, czy będziemy jeździć z kibicami czy bez nich. Gdy będziemy znać konkrety, udamy się na spotkanie z wiceprezydentem Przemysławem Zychem. Dopiero po nim będziemy wiedzieć dużo więcej - mówił prezes klubu Zygmunt Dziemba w rozmowie z Nową Trybuną Opolską.

Jednak to nie koniec złych wiadomości dla działaczy Kolejarza. Miasto Opole poinformowało również, że zmniejszenie dotacji dotyczy także roku 2021. Prezesi klubu dostali zatem informację, że na dużą kasę z miasta w najbliższym czasie nie ma co liczyć.

Zobacz także: Żużel. Prezes Ładziński chce czekać z rozpoczęciem sezonu do września. W 2. LŻ mają zdecydowanie najtrudniej
Zobacz także: Koronawirus i trzęsienie ziemi. Chorwacja dostała dwa potężne ciosy naraz. Straty liczone w milionach (wywiad)

Komentarze (6)
avatar
KibicujemyNaLuku
26.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawdę mówiąc: Nic dziwnego, że do tego doszło. Moim zdaniem w dobie koronawirusa kluby sportowe niestety nie są pępkiem świata, choć trudno mi to pisać jako kibicowi. Awans jest w tym roku spr Czytaj całość
avatar
Feldkurat Katz
26.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Transfer Lamparta raczej nieaktualny. 
avatar
sympatyk żu-żla
25.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak by nie było 170 tys ubyło troszkę kasy jest Ale też zostało sporo .Opolanie powinni się spytać na co poszły lub pójdą te pieniądze,,170 tys.nie na premie dla magistratu,Weźmy też inne kluby Czytaj całość
Kajtek74
25.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
noi jak zawsze 2 liga zadna nowosc 
avatar
OST4F-T0-P4J4C
25.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
komentarz usunięty