W tym okresie Tomasz Gollob musi o siebie dbać szczególnie mocno. Nie przekracza progu domu, bo wie, że zakażenie koronawirusem mogłoby się dla niego skończyć tragicznie. Byłego żużlowca odwiedzają jedynie rehabilitanci, a na co dzień opiekuje się nim jego partnerka Mariola. Co istotne, ze zdrowiem polskiego mistrza świata z 2010 jest nieco lepiej.
- Siedzę w domu, ale przyznam, że z przerażeniem obserwuję to, co dzieje się na świecie. W ciągu kilku tygodni wirus sparaliżował cały świat i przewrócił nasze życie do góry nogami. Jeszcze niedawno wydawało się, że takie rzeczy nie mają prawa nam się przydarzyć. Życie ludzkie jest znacznie bardziej kruche niż sądzimy. To powinno nam uzmysłowić, że trzeba o siebie dbać i cieszyć się tym, co mamy - powiedział Gollob podczas rozmowy z "Przeglądem Sportowym".
Kluby żużlowe już teraz mocno odczuwają skutki szalejącej pandemii koronawirusa. Nie wiadomo, jak potoczą się losy tegorocznego sezonu. Trudno również przewidzieć, jakie będą kolejne konsekwencje paraliżu wywołanego przez wirusa. Jedno jest pewne - o powrót do normalnego funkcjonowania będzie niezwykle trudno.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Teraz nikomu nie jest do śmiechu, bo wiemy, że życie nie będzie takie samo. Ucierpi większość przedsiębiorstw, a wiadomo, że najmocniej dostanie sport, bo w takich chwilach wszystkie rozgrywki schodzą na dalszy plan. Liczę jednak, że niedługo to minie i znów zaczniemy w miarę normalnie funkcjonować. Marzę, by niedługo znów móc zobaczyć się z fanami na stadionie. Cały czas czuję ich wsparcie i to mnie bardzo mobilizuje do walki - podkreślił wielokrotny reprezentant Polski.
"PS" przewiduje, że wkrótce Tomasz Gollob może być potrzebny w roli mediatora podczas negocjacji kontraktowych klubów z zawodnikami. Niewykluczone, że tylko on będzie w stanie rozładować napięcie i znaleźć rozwiązanie, które okaże się satysfakcjonujące dla ogółu.
Przypomnijmy, że ikona polskiego żużla nieustannie toczy walkę z bólem i różnymi dolegliwościami. To konsekwencje wypadku, w którym Tomasz Gollob uczestniczył 23 kwietnia 2017 roku podczas treningu motocrossowego w Chełmnie. Doznał wówczas poważnych obrażeń kręgosłupa i stłuczenia klatki piersiowej oraz płuc.