Podczas spotkania prezesów w Opolu omawiano między innymi podział pieniędzy z kontraktu telewizyjnego oraz nowego sponsora tytularnego ligi, który ma zostać ogłoszony w przyszłym tygodniu. Wiadomo, że została zakończona współpraca z firmą Nice, która przez ostatnie pięć lat była sponsorem tytularnym ligi. (Więcej o tym TUTAJ)
Dotychczas podział środków ze sponsorów i sprzedaży praw telewizyjnych odbywał się w ten sposób, że była określona stała kwota dla wszystkich klubów. Te, które awansowały do play-offów otrzymywały dodatkowe środki. Liczba meczów telewizyjnych z danego miasta również wpływała na globalny przychód dla klubów. Najlepsze mogły liczyć na około 250 tysięcy. Mniej medialne i z gorszym wynikiem sportowym na około 150 tysięcy.
W sezonie 2020 wpływy od sponsora tytularnego i sprzedaży praw telewizyjnych mają być większe o około 5 procent niż w poprzednim roku. Wychodzi na to, że najlepsi mogą otrzymać powyżej 260 tysięcy złotych. Przeciętnie będzie to 10-15 tysięcy więcej niż w sezonie 2019. Pieniądze będą dzielone według podobnego klucza jak dotychczas. Uczestnicy play-off dostaną więcej. Każda transmisja telewizyjna to także dodatkowy zastrzyk finansowy dla klubu.
Kwoty może nie powalają z nóg, ale jest to i tak postęp, a wartość marketingowa i medialna 1. Ligi Żużlowej z roku na rok wzrasta. Prezesi klubów nie narzekają. Stacje komercyjne płacą za transmisje, czego nie chciała zrobić TVP. (Więcej o tym TUTAJ)
Wpływy od sponsora tytularnego i praw telewizyjnych stanowić będą zatem od 4 do 7 procent całości budżetów klubów pierwszoligowych, które oscylują od 2,5 do 6 milionów złotych. Zdecydowana większość klubów szacuje swoje budżety na kwoty ok 3,4-3,7 miliona złotych.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle'a