Żużel. Tomasz Gollob pomoże zawodnikom Polonii. Powie im, jak mają jeździć

Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Tomasz Gollob na wózku. Obok Patryk Dudek i Grzegorz Zengota.
Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Tomasz Gollob na wózku. Obok Patryk Dudek i Grzegorz Zengota.

Tomasz Gollob po dwóch operacjach powoli wychodzi na prostą i deklaruje pomoc zawodnikom Polonii Bydgoszcz. Jeśli chociaż część rad żużlowego mistrza trafi na podatny grunt, to Polonia zrobi niejedną niespodziankę.

Tomasz Gollob ostatnio musiał zająć się własnym zdrowiem. Żużlowy mistrz świata porusza się na wózku od wypadku na crossie w kwietniu 2017 roku, kiedy to doznał poważnej kontuzji kręgosłupa. W ogóle jego organizm został wówczas poważnie zdewastowany i Tomasz jest pod stałą opieką lekarzy. W grudniu tuż przed świętami, wyjęto mu stymulator łagodzący bóle spastyczne, a w styczniu przeszedł poważną operację rdzenia.

- Teraz potrzebuję co najmniej pół roku, żeby wyjść na prostą - mówi Gollob, ale to stwierdzenie nie oznacza bynajmniej, iż nie będzie on pomagał zawodnikom Polonii Bydgoszcz. Tomasz jest dyrektorem sportowym klubu. Już rok temu mocno współpracował z żużlowcami, udzielał im rad i wskazówek. - Drużyna na tym skorzystała, bo Gollob zna się na żużlu lepiej niż wszyscy święci - uważa prezes Jerzy Kanclerz.

Czytaj także: Macieju, zachowaj się jak mężczyzna

Wkrótce mistrz żużlowej kierownicy ma się spotkać z zawodnikami. Kto zechce, temu rozpisze indywidualny plan przygotowań. Każdy będzie też mógł liczyć na rady i wskazówki dotyczące jazdy. Gollob z motocyklem potrafił zrobić wszystko, więc jeśli nawet, choć kilka procent trafi na podatny grunt, to Polonia może w lidze nieźle namieszać.

- To jest ciekawy zespół na bezpieczne miejsce w środku tabeli - uważa Gollob i liczy na to, że dzięki jego podpowiedziom uda się ten cel zrealizować. - Ostatnie słowo będzie jednak należało do zawodników. Dam im całą swoją wiedzę, ale to oni muszą zrobić z niej właściwy użytek.

Czytaj także: Wiemy, w co gra Maksym Drabik

Polonii, prócz dyrektora Golloba, przydałby się jeszcze jakiś wychowanek, który, choć w połowie byłby tak dobry, jak stary mistrz. Prezes Kanclerz kładzie mocny nacisk na szkolenie, Tomasz też monitoruje temat pracy z juniorami, ale obaj zgodnie mówią, że na efekty trzeba poczekać. - Zdajemy sobie sprawę, że to jest ważne - mówią zgodnie. - Tacy zawodnicy, jak Zmarzlik czy Smektała nie rodzą się na pniu, więc spokojnie - kwituje Gollob.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Źródło artykułu: