- Jeśli defekt odbiera nam zwycięstwo, to trudno cokolwiek powiedzieć - można się załamać. Taki jest jednak sport, czasami jednym dopisze szczęście a czasami innym - powiedział Piotr Żyto, szkoleniowiec zielonogórskiej drużyny po zawodach, które odbyły się w Ostrowie Wielkopolskim.
Jego podopiecznym bardzo zależało na odrobieniu strat z I rundy. Wówczas w Zielonej Górze pod nieobecność Grzegorza Zengoty triumfowali gorzowianie. Zespół Caelum Stali Gorzów na półmetku rywalizacji prowadzi w tabeli grupy IV mając na swoim koncie dwa wygrane turnieje. To przybliża tą drużynę do awansu do finału. Jednak Falubaz w dwóch pozostałych do rozegrania imprezach zamierza jeszcze powalczyć o dogonienie swoich sąsiadów z województwa lubuskiego. - Nie można być jeszcze pewnym niczego. Mamy jeszcze dwa turnieje. Jeden odbędzie się w Gorzowie i zespół Stali będzie miał handicap w postaci własnego toru. Wpierw jednak pojedziemy do Gniezna, gdzie nawierzchnia jest inna. Tam będziemy musieli wygrać z gorzowianami, bo inaczej będzie już po rywalizacji o pierwsze miejsce - mówi Piotr Żyto.
Szkoleniowiec zielonogórskiej drużyny odniósł się do poziomu, jaki jest w tej grupie. Dwa zespoły lubuskie zdecydowanie brylują nad ekipami Lazura Ostrów i Startu Gniezno. - Widać, że ekstraligowe drużyny zdecydowanie górowały nad pierwszoligowcami. Brakuje chyba odpowiedniego sprzętu chłopakom z tej niższej ligi - kończy trener Falubazu.