Unia Tarnów, dowodzona przez Romana Jankowskiego, pewnie wygrała osiem kolejnych spotkań w I lidze, by punkty stracić dopiero w Gnieźnie. Mecz, który z powodu opadów deszczu został przerwany po 8. biegach, był bez wątpienia najlepszym, jakie w tym sezonie rozegrano na torze Startu. Gospodarze, prowadzeni przez Leona Kujawskiego imponowali znakomitymi wyjściami spod taśmy, ale tym razem świetnie spisywali się również na dystansie, gdzie o cenne punkty walczyli do samej mety.
- Moi zawodnicy znakomicie weszli w mecz, bowiem szybko objęli prowadzenie, które systematycznie powiększali. Cały zespół był dzisiaj znakomicie dysponowany. Pozostaje żal, że deszcz pokrzyżował nam plany, gdyż uważam, że z taką jazdą mogliśmy pokusić się o wywalczenie punktu bonusowego - komentuje trener Startu.
Niedzielne spotkanie z Unią zaprzeczyło twierdzeniom, jakoby na tradycyjnie twardej gnieźnieńskiej nawierzchni nie można było toczyć pojedynków do samej mety. Jeszcze długo po jego zakończeniu, kibice wracający do domów, wspominali waleczną postawę gospodarzy: Krzysztofa Jabłońskiego czy Krzysztofa Słabonia oraz zawodnika Jaskółek - Janusza Kołodzieja.
Szczególnie podobać mógł się atak starszego z braci Jabłońskich na liderującego biegowi piątemu Bjarne Pedersenowi, do tego przeprowadzony na ostatnim łuku (!).
Trener Kujawski nie chciał jednak wyróżniać żadnego ze swoich podopiecznych, gdyż jego zdaniem, na sukces zapracował cały zespół. - Wszyscy, bez wyjątku, zapracowali na ten wynik. Poza tym trzeba pamiętać, że żaden z zawodników nie odjechał wszystkich swoich biegów. A śmiem twierdzić, że np. Piotrek Paluch już w kolejnym swoim starcie, lepiej dopasowany, pokazałby, że potrafi skutecznie walczyć z rywalami.
Za dwa tygodnie gnieźnianie na wyjeździe zmierzą się z Lazurem Ostrów. - Mamy dużo czasu, żeby postawić na odpowiednich zawodników i do Ostrowa pojechać po korzystny wynik. Na razie nie chciałbym się jednak wypowiadać na temat ewentualnych zmian w składzie, gdyż jest na to zdecydowanie za wcześnie - dodaje Kujawski.
Szkoleniowiec nie wykluczył, że w najbliższym czasie jego podopieczni wezmą udział w spotkaniu towarzyskim.