Podopieczni Jana Staechmanna będą bronić wywalczonego przed rokiem trofeum im. Ove Fundina. - W tym roku na pewno będzie troszkę trudniej, ponieważ nasi liderzy mają lekkie wahania formy - powiedział Bjarne Pedersen, jeden z liderów duńskiej kadry.
Żużlowiec Unii Tarnów zapewnia jednak, że dla jego zespołu liczy się tylko zwycięstwo w DPŚ: - Kiedy nadchodzą rozgrywki DPŚ, to wszyscy biorą się w garść i dotychczasowe problemy przestają mieć znaczenie. Wiadomo, faworytami są Polacy - jadą u siebie, a dwa lata temu triumfowali przecież na leszczyńskim torze. My jednak jedziemy do Polski po zwycięstwo, a każdy inny wynik będzie dla nas rozczarowaniem.
Przypominamy, że Duńczycy w półfinale DPŚ zmierzą się z reprezentacjami Szwecji, Rosji oraz Czech.