Leon Madsen przepuścił szturm na złoto. "Zdobycie mistrzostwa świata nie jest łatwe"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Leon Madsen (kask żółty) w walce z Emilem Sajfutdinowem
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Leon Madsen (kask żółty) w walce z Emilem Sajfutdinowem

Przebojem wdarł się do światowej czołówki. Po zdobyciu mistrzostwa Europy w sezonie 2018, w tym został wicemistrzem świata, a cykl Grand Prix zakończył z fenomenalnym wynikiem 21 punktów. Leon Madsen to jeden z największych wygranych SGP.

Tak naprawdę Duńczyk mógł zostać indywidualnym mistrzem świata w debiucie w cyklu SGP. Zawalił jednak zawody w Vojens, nie wytrzymując presji podczas domowej rundy w swojej ojczyźnie. Leon Madsen jednak cieszył się z wicemistrzostwa świata, choć szturm, który przepuścił w ostatniej rundzie na pozycję lidera musiał zrobić wrażenie. Duńczyk na Motoarenie był nieomylny i o mały włos, nie wyprzedziłby Bartosza Zmarzlika. - Zdobycie tytułu mistrza świata nie jest łatwe. Bartek jechał czwarty sezon w SGP. Dla mnie wicemistrzostwo w debiucie jest wielkim osiągnięciem - podkreślał Leon Madsen.

Duńczyk od połowy sezonu zmagał się nie tylko z rywalami, ale i kontuzją. - W trakcie sezonu miałem bardzo poważny wypadek w Częstochowie. Jechałem później z urazem nogi. Dziękuję lekarzom, którzy pomogli mi, że w ogóle mogłem dalej rywalizować. Nie czuję, że straciłem mistrzostwo świata. Czuję, że zdobyłem srebrny medal, a w kolejnych sezonach będę chciał zdobyć upragniony tytuł - dodał Madsen.

Wicemistrz świata zimą zamierza doprowadzić swoje ciało do pełnej sprawności i zaleczyć kontuzje z sezonu. - Wierzę, że wrócę w pełni zdrowy i jeszcze mocniejszy, by walczyć w przyszłości o kolejne laury - zapowiedział Leon Madsen.

Zobacz także: Rodzinny biznes mistrza Zmarzlika
Zobacz także: Armando Castagna: Grand Prix czekają trzy duże zmiany

ZOBACZ WIDEO: Pedersen lepszy od Lindbaecka. Trener twierdzi, że liczby nie kłamią

 

Źródło artykułu: