Bartosz Zmarzlik 6. Nie wygrał, nie zdobył także kompletu punktów, ale tak naprawdę wykonał kawał dobrej roboty. Ciążyła na nim ogromna presja, którą spotęgował rewelacyjny występ Leona Madsena. Duńczyk był bezbłędny. Trzeba więc pochwalić Zmarzliika nie tylko za samą jazdę, ale także za mocną psychikę. Poradził sobie z potężnym obciążeniem, czym udowodnił, że zasługuje na tytuł mistrza świata.
Maciej Janowski 3+. Szkoda defektu w czwartym starcie. Wrocławianin jechał wtedy na drugiej pozycji. Gdyby nie zatarcie silnika, z pewnością dostałby się do półfinałów, a tam wszystko jest możliwe. Janowski pozostawił jednak po sobie przyzwoite wrażenie, kończąc turniej przekonującym zwycięstwem.
Czytaj także: Zmarzlik czuł presję
Janusz Kołodziej 3. Szału nie było. Tak naprawdę wyszedł mu jeden wyścig. Warto jednak zaznaczyć, że wygrał w nim z piekielnie mocnymi zawodnikami. Na rozkładzie Kołodzieja są Zmarzlik i Doyle. Szkoda pierwszego biegu. Wychowanek tarnowskiej Unii zawodami w Toruniu pożegnał się z cyklem Grand Prix. Miło, że zrobił to w niezłym stylu.
Czytaj także: Trzech Polaków w czołowej ósemce Grand Prix 2019
Patryk Dudek 2. Kolejny słaby turniej w wykonaniu zawodnika Falubazu. Zielonogórzanin miał kiepskie starty i nie imponował szybkością na trasie. Od dłuższego czasu brakuje mu błysku i z pewnością cieszy się z końca sezonu. Tym bardziej, że udało mu się wykonać plan minimum - utrzymał się w Grand Prix. Zimowo-wakacyjna przerwa powinna pomóc mu w powrocie do formy.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
ZOBACZ WIDEO Baron zdradza kontraktowe tajemnice Unii. Mówi o Sajfutdinowie i Falubazie