Nie zmienia się status amerykańskiego żużlowca. Greg Hancock w dalszym ciągu opiekuje się swoją żoną Jennie, która leczy raka piersi. Znalazł jednak trochę czasu, by wybrać się na Grand Prix w Cardiff. Co prawda Amerykanina zabraknie na liście startowej tego turnieju, ale będzie do dyspozycji kibiców.
Czytaj także: Żużel. TŻ Ostrovia wydała oświadczenie. Beniaminek pojedzie w barażach
Hancock będzie odpowiadał na pytania i rozdawał autografy wespół z innymi zawodnikami, których sponsoruje firma Monster - Patrykiem Dudkiem oraz Taiem Woffindenem. Podczas kolejnej rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata jego miejsce zajmie Robert Lambert.
- Nie mogę się doczekać powrotu do Europy. Byłem bardzo sfrustrowany, gdy musiałem oglądać to wszystko z daleka. Cieszę się zatem, że znów będę mógł być częścią tego świetnego wydarzenia. Mimo to wolałbym się ścigać - powiedział Greg Hancock podczas rozmowy ze speedwaygp.com.
Początek sobotniej rundy SGP w Cardiff zaplanowano na godzinę 18:00.
Czytaj także: Żużel. Krzysztof Jabłoński kończy karierę. Z tej okazji zorganizuje turniej z silną obsadą
ZOBACZ WIDEO Cugowski pytany o kontrakt Łaguty z Motorem parsknął śmiechem