Awizowane składy:
Betard Sparta Wrocław: 1. Tai Woffinden, 2. Jakub Jamróg, 3. Vaclav Milik, 4. Max Fricke, 5. Maciej Janowski, 6. Maksym Drabik, 7. Patryk Wojdyło
Speed Car Motor Lublin: 9. Grigorij Łaguta, 10. Dawid Lampart, 11. Mikkel Michelsen, 12. Maciej Kuromonow, 13. Paweł Miesiąc, 14. Wiktor Trofimow jr, 15. Wiktor Lampart
Gospodarze tym razem nie będą mogli skorzystać z zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Andreasa Jonssona. To duża strata. Wystarczyło, że wcześniej trio Łaguta - Michelsen - Miesiąc pojechało łącznie trzy razy i rezerwa już się opłaciła. Tym razem ciężar punktowy mocniej spadnie na barki Roberta Lamberta. Brytyjczyk pojawi się pod numerem 16. i będzie zmieniał Macieja Kuromonowa, który w tym meczu wcieli się w rolę klasycznego "plastronu".
Menedżer Jacek Ziółkowski przytomnie dokonał też kilku roszad w zespole, aby jak najlepiej zbilansować siłę par. Paweł Miesiąc tym razem pojedzie z młodzieżowcami, którzy na swoim domowym torze zawsze przywożą dużo punktów. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie, bo zawodnik okrzyknięty odkryciem tego sezonu, w ostatnim meczu sprawiał wrażenie, jakby łapała go lekka zadyszka formy. Z kolei świetnie jadący Michelsen idealnie współgra się z Lambertem, przy którym można postawić duży znak zapytania.
- Wydaje mi się, że lublinianie delikatnie mogą stracić na braku zastępstwa zawodnika. Lambert jak na razie nie prezentuje stabilnej jazdy. W Grand Prix co prawda dobrze sobie radził, ale pamiętajmy, że to był tylko dwie rundy. A w Krsko dodatkowo dopisało mu szczęście i nieporadność sędziego - ocenił żużlowy ekspert, Wojciech Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak wywiesił białą flagę? Niektórzy widzą to inaczej i mówią o odwadze trenera
Rozgryzł częstochowski tor i pożyczył swój silnik rywalowi. Działacze Włókniarza przejrzeli protokoły i przeżyli szok. CZYTAJ WIĘCEJ!
Taktyka gospodarzy może wypalić też po przełamaniu par. Miesiąc pojedzie z Lampartem, Michelsen z juniorem, a Łaguta z Lambertem. Taki układ może wypalić. Swoją drogą Jacek Ziółkowski może też w większym stopniu wykorzystać młodzieżowców. Niewykluczone, że dostaną oni więcej szans niż tylko trzy regulaminowe biegi.
We Wrocławiu natomiast doszło do jednej poważnej zmiany. Do składu Sparty wraca Vaclav Milik. Ten ruch pokazuje, że menedżer Dariusz Śledź nie chce zrezygnować z Czecha i daje mu kolejną szansę. W ciemno można założyć, że ten zawodnik będzie wyjątkowo zdeterminowany. Najbardziej na jego powrocie do drużyny ucierpiał Gleb Czugunow, który mecz rozpocznie z pozycji rezerwowego. Mało komfortowa sytuacja, bo Rosjanin będzie musiał wyczekiwać potknięć kolegów. Tyczy się to przede wszystkim Milika i Jakuba Jamroga.
Goście będą więc szachować rywali Czugunowem oraz Drabikiem, który z pewnością pojedzie przynajmniej pięć biegów. W grę wchodzą też rezerwy taktyczne. Celem minimum dla Sparty to z całą pewnością punkt bonusowy. Optymalne byłoby jednak zwycięstwo, które bardzo mocno przybliżyło by tę drużynę do rundy play-off.
Co do meczu to mam apel do kibiców Motoru aby się nie załamywać bo będzie dobrze,dziś akurat nie ale 21 czerwca będziemy triumfować.
Czytaj całość