Kierownik startu dwukrotnie złamał przepisy. Najpierw, gdy na drugim łuku pierwszego okrążenia upadł Daniel Jeleniewski, samowolnie uniósł czerwoną chorągiewkę, a następnie, zamiast po trzecim okrążeniu pokazać żółtą flagę z czarnym krzyżem sięgnął po szachownicę.
Czytaj także: Lider Lokomotivu wraca do gry! Timo Lahti pojedzie przeciwko Startowi Gniezno
Arbiter Paweł Słupski obejrzał zapis wideo, po czym zdecydował się wyrzucić ze stanowiska kierownika Romana Stępnia i nakazał powtórkę wyścigu. W tej sytuacji do akcji musiał wkroczyć rezerwowy kierownik startu. Taki błąd nie powinien się przydarzyć, więc reakcja sędziego była zrozumiała i w pełni poparta zapisami w regulaminie.
Łódzki kierownik startu mocno przeżył popełnione błędy. W trudnym okresie słowa otuchy przesyłają mu kibice oraz przedstawiciele Orła.
ZOBACZ WIDEO Paweł Miesiąc nie ma żadnych kompleksów. Każdy wyścig pokazuje jego karierę
- Nasz Kierownik Startu mocno przeżył to, co wydarzyło się podczas meczu ze Startem Gniezno. Władze klubu, honorowa prezes - Joanna Skrzydlewska i prezes Witold Skrzydlewski zgodnie podkreślają, że każdy ma prawo do pomyłki i nie ma co tego rozpamiętywać. Roman, głowa do góry. Jesteśmy z Tobą!!! - czytamy na fanpage'u łódzkiego klubu (pisownia oryginalna).
Głos w sprawie przewinienia zabrał także sam zainteresowany. - Nie oszukujmy się, podczas meczu popełniłem duży błąd. Jest mi bardzo przykro, że zawiodłem was wszystkich i siebie. Miałem ochotę wszystko zostawić, ale po tylu ciepłych słowach wsparcia nie mogę. Obiecuję, że wrócę (jeśli GKSŻ pozwoli). Dziękuję jeszcze raz za słowa otuchy. Nawet nie wyobrażacie sobie, ile dla mnie znaczą! - napisał na Facebooku Roman Stępień.
Czytaj także: Nie zanosi się na zmiany w składzie Startu. Rezerwowi mogą być zaniepokojeni
Szachownica
Czarny X na zoltym tle
Czerwona
Czarna
????????? co to za flaga calkowicie po prawej stronie???? Mozecie mi to Lodzianie wyjasnic?