- Jeden błąd i było po mnie. Jeden błąd! - mówił po jednym ze swoich wyścigów Kacper Woryna, który na gnieźnieńskim torze zdobył dziewięć punktów w sześciu wyścigach. Zaczął nieźle, jednak im dalej w las, tym jechał gorzej (2,2,3,1,1,0).
Gorsze biegi przytrafiły się też Mateuszowi Szczepaniakowi i Troy'owi Batchelorowi - liderom PGG ROW-u Rybnik w pierwszej stolicy Polski. Pierwszy z nich wywalczył 10 "oczek" z dwoma bonusami, natomiast Australijczyk uzbierał 13 punktów. Obaj wystartowali sześciokrotnie.
W ekipie Car Gwarant Startu Gniezno fenomenalna zawody pojechał Mirosław Jabłoński, który nie znalazł pogromcy, kończąc spotkanie ligowe z kompletem punktów.
Zobacz także:
Kacper Woryna popełnił za wiele błędów. "Traciłem punkty z własnej głupoty"
Mateusz Szczepaniak miał problemy w Gnieźnie. Cały mecz szukał dobrych ustawień
Rybnicki Magazyn Żużlowy z meczu Car Gwarant Start - PGG ROW (50:40):