PGE Ekstraliga: Betard Sparta nie dostała lania, bo Fogo Unia testowała motocykle

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Unia pewnie pokonała Spartę. Wygrana 10. punktami nie jest szczytem możliwości aktualnych mistrzów Polski. - Gdy zawodnicy pytali mnie, czy mogą wypróbować drugi motocykl, to nie mogłem zabronić. Prowadziliśmy w meczu - powiedział Piotr Baron.

Fogo Unia Leszno pewnie pokonała Betard Spartę Wrocław w inauguracji PGE Ekstraligi. W pewnym momencie gospodarze spotkania prowadzili już różnicą 18 punktów. "Nokaut, deklasacja" krzyczeli wówczas eksperci. Ostatnia seria startów była jednak pomyślna dla żużlowców z Wrocławia. W niej odrobili oni straty i ostatecznie zniwelowali różnice do 10 oczek.

- Na początku spotkania Wrocław wyraźnie się pogubił z przełożeniami - tłumaczy fantastyczną dyspozycję miejscowych Piotr Baron. - Nasi juniorzy mocno chcieli dobrze zastąpić kontuzjowanego Hampela i trochę czuli tę presję. Może ona faktycznie była zbyt duża, bo stać ich na więcej - wyjaśniał słabszą dyspozycję w końcówce swoich juniorów szkoleniowiec.

Zobacz także: Nie chcemy oglądać takiej Sparty!

- Każdy gdzieś jakieś błędy popełnia, ale później trzeba je przeanalizować i wyeliminować, żeby było jeszcze lepiej - oceniał po meczu Emil Sajfutdinow, który, mimo że był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu, widział elementy do poprawy w swojej jeździe. - My uderzyliśmy na początku trochę mocno. Później jednak Sparta poprawiła swoje ustawienia i było ciężko później się z nimi ścigać na torze i doganiać ich - usprawiedliwiał słabszą jazdę zespołu w drugiej części meczu.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Widzę Włókniarza w finale PGE Ekstraligi

Później jednak prawda okazała się zgoła inna. Przyznał ją w parkingu menadżer zespołu. - Gdy zawodnicy pytali mnie, czy mogą wypróbować drugi motocykl, to nie mogłem zabronić. Prowadziliśmy w meczu - miał mówić Baron po spotkaniu.

Oczywiście nikt nikomu testowania sprzętu zabronić nie może. Takie prawo drużyny wygrywającej mecz. Fogo Unia mogła jednak spokojnie wygrać wyżej, aniżeli ostatecznie pokonała Betard Spartę. W rewanżu bonus nie jest już teraz taki pewny, bo odrobić 10 punktów można w trzech wyścigach. Historia zna przypadki, w których o losach awansu do fazy finałowej decydował jeden punkt. To dopiero początek sezonu i nikt tak naprawdę nie wie kto, w jakiej jest dyspozycji.

- Z jakąkolwiek oceną zespołu, czy siły musimy się wstrzymać do przynajmniej trzeciej kolejki. Dzisiaj jestem zadowolony z pracy całego zespołu. Było ciekawe widowisko przy prawie pełnym stadionie, z czego jesteśmy dumni i bardzo zadowoleni. Oby tak dalej - zakończył Piotr Baron.

Komentarze (124)
avatar
Tańczący z łopatą
11.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Betard Sparta nie wygrała meczu 60:30 bo zapomnieli, że to mecz ligowy i myśleli, że jadą sparing :))))
Ach ten Baron...ciekawe co na ten debilny tekst sponsorzy klubu, którzy wyłożyli pieniądz
Czytaj całość
avatar
PIT1000
11.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Baron absolutną prawdę mówi . Zawodnicy testowali silniki na ligę duńską , czeską i niemiecką . Sparta jest w gronie drużyn wymienianych do walki o złoto więc co w tym dziwnego że mecz potrakt Czytaj całość
avatar
Goldi
10.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hah najlepsze gadanie 
avatar
- Paweł -
10.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sportowe Fakty kochają Barona za komentarze. Ruch na stronie gwarantowany 
avatar
doc holliday
10.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Mając takich mistrzowskich kibiców, jak niejaki dalavega i Piotr Biega Leszno powinno zdobyć mistrza w cuglach!
Przecie, to czysty obiektywizm z każdego artykułu o królowej, od nich bije !
Braw
Czytaj całość