Fogo Unia Leszno pewnie pokonała Betard Spartę Wrocław w inauguracji PGE Ekstraligi. W pewnym momencie gospodarze spotkania prowadzili już różnicą 18 punktów. "Nokaut, deklasacja" krzyczeli wówczas eksperci. Ostatnia seria startów była jednak pomyślna dla żużlowców z Wrocławia. W niej odrobili oni straty i ostatecznie zniwelowali różnice do 10 oczek.
- Na początku spotkania Wrocław wyraźnie się pogubił z przełożeniami - tłumaczy fantastyczną dyspozycję miejscowych Piotr Baron. - Nasi juniorzy mocno chcieli dobrze zastąpić kontuzjowanego Hampela i trochę czuli tę presję. Może ona faktycznie była zbyt duża, bo stać ich na więcej - wyjaśniał słabszą dyspozycję w końcówce swoich juniorów szkoleniowiec.
Zobacz także: Nie chcemy oglądać takiej Sparty!
- Każdy gdzieś jakieś błędy popełnia, ale później trzeba je przeanalizować i wyeliminować, żeby było jeszcze lepiej - oceniał po meczu Emil Sajfutdinow, który, mimo że był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu, widział elementy do poprawy w swojej jeździe. - My uderzyliśmy na początku trochę mocno. Później jednak Sparta poprawiła swoje ustawienia i było ciężko później się z nimi ścigać na torze i doganiać ich - usprawiedliwiał słabszą jazdę zespołu w drugiej części meczu.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Widzę Włókniarza w finale PGE Ekstraligi
Później jednak prawda okazała się zgoła inna. Przyznał ją w parkingu menadżer zespołu. - Gdy zawodnicy pytali mnie, czy mogą wypróbować drugi motocykl, to nie mogłem zabronić. Prowadziliśmy w meczu - miał mówić Baron po spotkaniu.
Oczywiście nikt nikomu testowania sprzętu zabronić nie może. Takie prawo drużyny wygrywającej mecz. Fogo Unia mogła jednak spokojnie wygrać wyżej, aniżeli ostatecznie pokonała Betard Spartę. W rewanżu bonus nie jest już teraz taki pewny, bo odrobić 10 punktów można w trzech wyścigach. Historia zna przypadki, w których o losach awansu do fazy finałowej decydował jeden punkt. To dopiero początek sezonu i nikt tak naprawdę nie wie kto, w jakiej jest dyspozycji.
- Z jakąkolwiek oceną zespołu, czy siły musimy się wstrzymać do przynajmniej trzeciej kolejki. Dzisiaj jestem zadowolony z pracy całego zespołu. Było ciekawe widowisko przy prawie pełnym stadionie, z czego jesteśmy dumni i bardzo zadowoleni. Oby tak dalej - zakończył Piotr Baron.
Ach ten Baron...ciekawe co na ten debilny tekst sponsorzy klubu, którzy wyłożyli pieniądz Czytaj całość
Przecie, to czysty obiektywizm z każdego artykułu o królowej, od nich bije !
Braw Czytaj całość