Kontuzja Zengoty zniweczyła wszystko. W Motorze wkradł się niepokój

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / GKM - Falubaz. Grzegorz Zengota kontra Kai Huckenbeck.
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / GKM - Falubaz. Grzegorz Zengota kontra Kai Huckenbeck.

Podczas treningu na motocrossie w Hiszpanii kontuzji uległ Grzegorz Zengota, który stawiany był w roli krajowego lidera Speed Car Motoru Lublin. Trener zespołu Maciej Kuciapa nie ukrywa, że u niego wkradł się niepokój.

Przed Speed Car Motorem Lublin debiutancki sezon w PGE Ekstralidze. Zarządowi klubu nie udało się ściągnąć żadnego z zawodników cyklu Grand Prix, a krajowym liderem zespołu miał być Grzegorz Zengota. Jednak 30-latek podczas treningu doznał kontuzji kości strzałkowej i piszczelowej prawej nogi, a ponadto uszkodził kostkę. Nie wiadomo, kiedy wróci na tor żużlowy.

Zobacz także: W Lublinie powstał "Klub100". Będą wspierać Speed Car Motor 

Nowy trener lubelskiego klubu - Maciej Kuciapa zapytany czy w sztabie szkoleniowym wkradł się niepokój odpowiedział: - Tak. Trochę pechowo się to wszystko potoczyło, bo nagle zaczęło być już dobrze. Do zespołu dołączył Grigorij Łaguta i nagle kontuzja Grzegorza. Liczę, że uda mu się wyleczyć jak najszybciej i będzie niedługo zdolny do jazdy i nam pomoże - powiedział Kuciapa.

W obecnej sytuacji Motor Lublin pozostaje bez rezerwowego i z dwoma krajowymi zawodnikami w składzie. Są to Paweł Miesiąc i Dawid Lampart. Kuciapa nie stawia przed nimi żadnych wygórowanych wymagań. Liczy, że wpasują się w ligę. - Bardzo chciałbym, aby po prostu jechali na dobrym poziomie w tej lidze. Na tym mi najbardziej zależy, żeby dopasowali się do Ekstraligi - dodaje Kuciapa.

Zobacz także: Znamy przyszłość braci Curzytków. Młodzi zawodnicy zostaną wypożyczeni do PSŻ-u Poznań

Większość klubów PGE Ekstraligi ma już za sobą pierwsze jazdy na domowym obiekcie. W Lublinie również są bliscy, aby zapoznać się z nową nawierzchnią. - Mamy zaplanowany trening na niedzielę, jednak to wszystko będzie zależało od warunków, bo w tym tygodniu nastąpiło załamanie pogody i tak naprawdę tor możemy robić tylko przez 3-4 godziny, a potem go ubijamy, żeby deszcz nie padał na zbronowaną nawierzchnię - mówi Kuciapa.

Przed tegorocznym sezonem w Lublinie dosypano ponad 1000 ton nowej nawierzchni. Trener drużyny zdradza, że udało się ją ułożyć w trzy dni, jednak do ukończenia prac torowych potrzebna jest ładna pogoda, a na taką na Lubelszczyźnie przez kilka najbliższych dni się nie zanosi.

Przypomnijmy, że Speed Car Motor Lublin zainauguruje tegoroczny sezon 7 kwietnia domowym spotkaniem z MRGARDEN GKM-em Grudziądz o godzinie 19:00.

ZOBACZ WIDEO Wielki żużel znowu na Stadionie Śląskim!

Źródło artykułu: