W ostatnich latach Fogo Unia Leszno jako pierwsza drużyna w Polsce wyjeżdżała na tor. Rok temu było to 11 marca, a w sezonie 2017 żużlowcy wyjechali na trening 4 marca. Na ten dzień sesję treningową zaplanował w tym roku Get Well. Torunianie w tym sezonie mogą wyprzedzić konkurencję.
Falubaz straci jedną ze swoich gwiazd? Dalej brakuje 1,5 miliona w budżecie
Zdaniem Jacka Frątczaka początek marca jest najlepszym terminem do wyjazdu na tor. - Nie widzę powodu, żeby czekać i patrzeć w sufit przez niebo, kiedy zawodnicy są gotowi i pogoda sprzyja. Wyjedziemy kilka dni wcześniej niż przed rokiem. Jeśli jednak jakiś zawodnik nie pojawi się na pierwszym treningu, nie stanie się żadna tragedia. Lepiej opóźnić początek treningów torowych o kilka dni, niż wyjechać o jeden dzień za wcześnie - ocenia menedżer torunian.
Leszczynianie planują pierwszy trening nie szybciej niż 8 marca. W podobnym terminie, 9 marca, Falubaz Zielona Góra rozegra sparing z Wolfe Wittstock. Menedżer zielonogórzan nie ma jednak wątpliwości, że pośpiech nie jest wskazany. - Trzeba wszystko robić z głową. Jeśli ktoś wyjechałby na tor już w pierwszej połowie lutego i trenowałby przez sześć tygodni, to prawdopodobnie po drugiej kolejce ligowej nie mieliby sprzętu, na którym mogliby startować - podkreśla Adam Skórnicki.
Były żużlowiec zaznacza jednak, że najlepsi zawodnicy nie zsiadają z motocykla przez większość roku. - Wystarczy popatrzeć na to, jacy żużlowcy w ostatnim czasie zdobywali mistrzostwo świata. Oni jeżdżą przez 11 miesięcy w roku. Myślę, że to dobra droga - mówi Skórnicki.
Niektórzy zawodnicy nie czekają na początek marca, by rozpocząć treningi na torach w Europie. Niels Kristian Iversen zapowiedział jazdy na torze w Wittstock w środę i czwartek. Synoptycy przewidują kilkanaście stopni Celsjusza.
ZOBACZ WIDEO Karne zdecydowały o zwycięstwie Manchesteru City! Skandaliczne zachowanie bramkarza Chelsea! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Odpowiedź: Toruń :)