Przypuszczalny skład:
1. Niels Kristian Iversen, 2. Norbert Kościuch, 3. Chris Holder, 4. Rune Holta, 5. Jason Doyle, 6. Igor Kopeć-Sobczyński, 7. Maksymilian Bogdanowicz, 8. Jack Holder.
- Jestem nadal wierny filozofii, o której mówiłem podczas ubiegłego sezonu. Role w zespole muszą być podzielone, żeby wszystko dobrze funkcjonowało. Nadal jestem zwolennikiem jazdy w siódemkę i uważam, że w tym kierunku powinien iść nadal Get Well - rozpoczyna swoją analizę Sławomir Kryjom.
Były menedżer toruńskiego klubu nawiązuje do sytuacji z ubiegłego roku, kiedy Get Well zaczął jechać w momencie, gdy skończyło się mieszanie w składzie. Dodajmy, że Jacek Frątczak, który prowadzi aktualnie zespół, miał podobne obserwacje. Wydaje się zatem, że w Toruniu strategia będzie taka sama, a to oznacza, że jeden z szóstki seniorów nie będzie jechać w meczu.
Zobacz także: Zima dla Get Well, ale złota dzięki temu nie będzie
- Wszystko zweryfikuje nam tor. Niektórzy już teraz twierdzą, że tym do zmiany będzie Norbert Kościuch. Ja się z nim jednak nie zgadzam. Uważam, że on wszystkich jeszcze zaskoczy - podkreśla Kryjom.
- Znam Norberta bardzo dobrze. Pochodzimy z tego samego miasta. Mieliśmy nawet okazję współpracować. To facet, którego cechuje ogromna ambicja. Dla niego powrót do Ekstraligi jest życiową szansą. Niektórzy mówią, że ma za słabe starty. Ja nie robiłbym jednak z tego wielkiego problemu. Jeździ niesłychanie ofensywnie, a na Motoarenie to klucz do sukcesu - analizuje Kryjom.
Kto w takim razie może mieć problemy z regularnymi występami w Toruniu? - Bardziej myślałbym o Holcie. Zawodnik całkiem niedawno pojawił się w Toruniu. Jego noga nie jest do końca sprawna. Przygotowania do sezonu zostały zakłócone. Osobiście stawiam przy nim duży znak zapytania. Moim zdaniem Jack Holder będzie pojawiać się często na torze i to właśnie kosztem doświadczonego Holty - przekonuje były menedżer Unibaksu.
Zobacz także: Get Well potrzebował nowych rozwiązań
Kryjom z jedynką ustawił Nielsa Kristiana Iversena, a pod piątką Jasona Doyle'a. Nie ma w tym żadnego przypadku. To w nich nasz ekspert widzi liderów tego zespołu, którzy będą ciągnąć wynik. Najwięcej może zależeć od drugiej pary, w której jego zdaniem warto byłoby zestawić braci Holderów.
- Uważam, że oni dobrze czują się w swoim towarzystwie. Kiedy pracowałem w Toruniu, to Holder często jechał z Wardem. Nie było wtedy żadnego problemu. Świetnie współpracowali. Myślę, że teraz jest szansa na powtórkę, ale największe wyzwanie to wyjazdy. Zwłaszcza Chris musi się na nich poprawić - podsumowuje Kryjom.
ZOBACZ WIDEO Ofiara: Motor może rywalizować z GKM-em o utrzymanie