Hancock chce kontraktu na poziomie 2 milionów. W klubach spadają z krzeseł, choć menedżer dementuje

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Chris Holder i Greg Hancock
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Chris Holder i Greg Hancock

Greg Hancock chce być najlepiej zarabiającym żużlowcem w polskiej lidze? W klubach, z którymi rozmawiał, negocjacje miały się kończyć, gdy zawodnik wyceniał swoje usługi na 2 miliony złotych. Menedżer mistrza zaprzecza.

[tag=2700]

[/tag]Greg Hancock po wyrzuceniu Stali Rzeszów za długi nie ma kontraktu w polskiej lidze. Jego oferta ma jednak krążyć po klubach. Prezesi przekonują, iż rezygnują z rozważań o zatrudnieniu Amerykanina, gdy dowiadują się, że chce on umowy na poziomie 2 milionów złotych. Od jednego z działaczy słyszymy, że chętnie wziąłby Hancocka, bo wie, jak pożyteczny byłby to zakup, ale nigdy nie zapłaci takich pieniędzy.

Co ciekawe, Rafał Haj, menedżer żużlowca pisze nam w sms-ie, że nigdy nie było z klubami konkretnych rozmów o pieniądzach, a jedynie luźne zapytania. To źródło nie potwierdza więc, że Greg licytuje ostro. Przypomnijmy, że w Stali Hancock miał mieć gwarantowany kontrakt rzędu 1,5 miliona złotych. Tak przynajmniej mówił swego czasu właściciel rzeszowskiego klubu Ireneusz Nawrocki.

- Dwa miliony to jest kwota z kosmosu - mówi nam Leszek Tillinger, były prezes Polonii Bydgoszcz. - W obecnych realiach, gdy Ekstraliga uporządkowała finanse, nie ma już takich umów. Woffinden, Zmarzlik, a więc największe gwiazdy, nie kasują takich pieniędzy, jakie prezesi przypisują Hancockowi. Moim zdaniem nikt nie podpisze z nim takiego kontraktu. Albo podpisze, a potem nie zapłaci.

Marek Kępa chciałby Hancocka w Motorze

Inna sprawa, że o ile teraz kontrakt na 2 miliony nie ma szans na realizację, o tyle wiosną mogą się znaleźć chętni na Grega. - Tu zgoda. Jeśli ktoś będzie wiosną leżał do góry nogami, to zapłaci duże pieniądze. Dalej będę się jednak upierał, że dwa miliony Hancock może dostać wyłącznie na papierze. Już to przerabiał, by wspomnieć Polonię Bydgoszcz, gdzie miał podwójną umowę. Jedna nie została przez klub zrealizowana. Hancock nie odzyskał jednak kasy, bo ten kontrakt był niezgodny z przepisami. Nawet pójście do sądu nic mu nie dało - komentuje Tillinger.

Dodajmy, że największe gwiazdy PGE Ekstraligi mają kontrakty na poziomie 1,7-1,8 miliona złotych. Hancock najprędzej za trzy miesiące może dołączyć do elitarnego grona, bo przez wiele lat startów wyrobił sobie markę i wciąż jest uważany za gwarant minimum 10 punktów na mecz.

ZOBACZ WIDEO Patryk Dudek nie zamierza słuchać Witkowskiego. Ojciec jest mu potrzebny

Komentarze (90)
avatar
krakowska49
30.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawrockiego było stać na Grega a reszta to dziadostwo zadymione mgłą bogaczy przez pzmot. 
avatar
Biało -Zielony
30.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech zarobi te pieniądze ale na Torze . 
avatar
RECON_1
30.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Autora z deska poniosło, ja rozumiem że sezon martwy i pisać dla kliknięć trzeba ale nie ma opcji by obecnie jankes z tak wysoka oferta wyskoczył gdy wszyscy mają na niego wywalone, co innego n Czytaj całość
avatar
-nutka-
30.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A te dwa melony to z gwarancją, że Greg nie spadnie ze... schodów? 
avatar
FrItz76
29.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
CIEKAWE GDZIE BĘDZIE JEŹDZIŁ ?