Polski Związek Motorowy już oficjalnie odrzucił zgłoszenie Stali Rzeszów w konkursie na dziką kartę do Nice 1.LŻ. Jest już pewne, że w nowym sezonie na zapleczu PGE Ekstraligi pojedzie nie osiem, a siedem drużyn, co może być problemem dla pierwszoligowych klubów, w których sprzedaż karnetów trwa w najlepsze. Ceny stałych wejściówek zostały bowiem wyliczone pod osiem zespołów w rozgrywkach.
Nie inaczej jest w Rybniku, gdzie karnety zakładają wejście na siedem domowych spotkań rundy zasadniczej. Tymczasem tych w sezonie 2019 będzie sześć. ROW ma jednak pomysł, jak wybrnąć z tej sytuacji. Kibice na pewno nie stracą.
- Umowa to święta rzecz. Umówiliśmy się z kibicami na siedem zawodów w ramach karnetu i tyle dostaną. Pracujemy już nad tym, jak brak tego jednego meczu kibicom zrekompensować. Być może zorganizujemy jakiś ciekawy turniej. Nie wykluczam też, że przedłużymy ważność karnetów na półfinał fazy play-off - mówi Krzysztof Mrozek, cytowany przez oficjalną stronę ROW-u.
Dodajmy, że w czwartek poznamy terminarz Nice 1.LŻ na sezon 2019. W lidze, oprócz ROW-u, pojadą też drużyny z Gniezna, Gdańska, Daugavpils, Ostrowa Wlkp., Tarnowa i Łodzi.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Fernando Alonso i Mark Webber wystartują w kolejnym wyścigu? "Organizatorzy zacierają ręce"