Patryk Dudek ma tunerski dylemat. Nie trafi do stajni Kowalskiego

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Patryk Dudek przed Craigiem Cookiem
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Patryk Dudek przed Craigiem Cookiem

Patryk Dudek, podobnie jak kilku innych zawodników, ma spory ból głowy związany z tunerem Janem Anderssonem, który wkrótce przejdzie na emeryturę. Wiadomo, że w przypadku zielonogórzanina w grę nie wchodzi współpraca z Ryszardem Kowalskim.

- Musimy pogodzić się z tym, że człowiek chce przejść na emeryturę - mówi w rozmowie z "Radiem Zielona Góra" Patryk Dudek, który współpracował z Janem Anderssonem od wielu lat. Szwed był dla zielonogórzanina tunerskim numerem jeden. Gdyby tak nie było, nie byłby przecież jako stałym klientem.

7 maja tego roku Andersson ukończy 64. rok życia. Tego dnia zamknie swój warsztat na kłódkę i przejdzie na zasłużoną emeryturę. Do tego czasu zawodnicy będą mogli jeszcze wyremontować u niego silniki, jednak spod jego ręki nie wyjdą już nowe jednostki napędowe.

- Jeszcze nie wiemy, czy do tego dnia będziemy serwisować silniki u Anderssona, czy nie lepiej przerzucić się już na innego tunera, do niego się przyzwyczajać i budować zaufanie, by walczyć o jak najwyższe cele - zastanawia się wicemistrz świata z 2017 roku.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Fernando Alonso i Mark Webber wystartują w kolejnym wyścigu? "Organizatorzy zacierają ręce"

Na którego tunera przerzuci się Dudek? To póki co zagadka. Żużlowiec ma spory ból głowy. - Tunerzy, od których biorę silniki, mają w swojej hierarchii zawodników postawionych wyżej ode mnie, gdzie ja byłem ustawiony wyżej u Anderssona. Nie wiem, jak traktują mnie inni mechanicy - tłumaczy Dudek.

W każdym razie wiadomo już, że zielonogórzanina pod swoje skrzydła nie weźmie Ryszard Kowalski. W jego stajni są już m.in. Tai Woffinden i Bartosz Zmarzlik, a więc aktualny mistrz i wicemistrz świata. - Wchodził w grę, ale nie doszliśmy do porozumienia w kwestii nowych jednostek - zdradza Dudek.

Źródło artykułu: