Święta Bożego Narodzenia to moment, kiedy żużel powinien zejść na dalszy plan kosztem spędzania czasu wspólnie z rodziną. Wprawdzie w ostatnich dniach speedway dał wystarczająco dużo tematów do dyskusji, ale warto się nieco wyciszyć i odłożyć niewygodne tematy na później. Dlatego proponujemy przegląd żużlowych życzeń z social mediów.
Jeśli gdzieś żużel będzie tematem świątecznych rozmów, to bez wątpienia na Podkarpaciu. Kibice Stali Rzeszów mają świeżo w pamięci to, że ich ukochanej drużyny zabraknie w przyszłorocznych rozgrywkach Nice 1.LŻ. To rodzi pytania o przyszłość Grega Hancocka. Były mistrz świata nagle został bez pracodawcy i z pewnością ucieszyłby się, gdyby pod choinką znalazł kontrakt od któregoś z polskich klubów.
- Żartujecie, prawda? - pytał Hancock w tym tygodniu i trudno nie ulec wrażeniu, że zdjęcie odnosiło się do sytuacji rzeszowskiej Stali.
Nie oznacza to jednak, że Hancock będzie miał smutne Boże Narodzenie. Amerykanin wrócił już do ojczyzny i jak widać, jego żona dba o to, aby na świątecznym stole nie zabrakło potraw.
Prezenty otrzymali za to podopieczni Domu Dziecka w Lesznie. Zadbali o to bracia Piotr i Przemysław Pawlicki. Żużlowcom Fogo Unii Leszno i MRGARDEN GKM-u Grudziądz należą się wielkie brawa za tę akcję.
Przy okazji świąt na wspomnienia wzięło za to Joe Screena. Brytyjczyk postanowił sobie przypomnieć dawne czasy i jazdę na trawie. Miejmy nadzieję, że fotografia nie dostanie się w ręce polskich działaczy, bo jeszcze będą postulować o wprowadzenie komisarzy toru na tego typu zawodach.
Bywa, że w trakcie świąt dieta schodzi na dalszy plan, więc później trzeba popracować na siłowni i spalić nadmiar kalorii. Dlatego też Bartosz Zmarzlik jeszcze przed Wigilią zadbał o odpowiednią porcję treningu. I co ważne, na świeżym powietrzu. To się ceni!
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji