"Ostro w lewo" to cykl felietonów redaktora WP SportoweFakty, Michała Wachowskiego.
***
Z niedawnej wypowiedzi Piotra Rusieckiego można było wywnioskować, że współpraca z rawickim ośrodkiem może być kontynuowana, ale wcale nie musi. Fogo Unia Leszno ma bowiem zastrzeżenia co do kolizji terminów meczów. W minionym sezonie często było tak, że mistrzowie Polski i drużyna z Rawicza rywalizowali tego samego dnia. Rusiecki zaznaczył też, że oczekiwałby, by w barwach Stainer Unii Kolejarza Rawicz startowali tylko (albo przede wszystkim) polscy zawodnicy.
Może było tak, że prezes Rusiecki powiedział te słowa, by więcej ugrać u żużlowej centrali, faktycznie zapewniając sobie to, że rawiczanie i leszczynianie będą jeździli innego dnia. Działacz Kolejarza, Andrzej Kuźbicki uspokaja mnie bowiem, że o kontynuację współpracy z Fogo Unią jest w zasadzie spokojny.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
I nie jest wcale tak, że leszczynianie ratują rawicki ośrodek żużlowy bezinteresownie. Wręcz przeciwnie. Moim zdaniem pomagają Kolejarzowi, ale mają z tego równie duże, jeśli nie większe profity. Wystarczy spojrzeć na to, jak dużo dał ostatni sezon leszczyńskim zawodnikom. W Rawiczu regularnie startowali Szymon Szlauderbach, Jaimon Lidsey czy Wiktor Trofimow. Nigdzie indziej nie zdobyliby najpewniej przez jeden sezon takiego doświadczenia i nie mieliby takiej gwarancji startów. Co ważne, cały czas znajdowali się pod okiem trenera Romana Jankowskiego, który czuwał zarówno nad nimi, jak i pozostałymi adeptami z Leszna.
W najbliższym roku kolejka do jazdy w Rawiczu będzie jeszcze dłuższa. Wystarczy spojrzeć na kadrę Fogo Unii. Prócz Trofimowa i Szlauderbacha znajdują się w niej Kacper Pludra, Krzysztof Sadurski, Tymoteusz Picz czy Marek Lutowicz. Jeśli Unia by się uparła, to mogłaby zbudować z nich cały skład rawiczan na 2. Ligę. Młodzież wspierać mógłby w roli kapitana Damian Baliński, który na żużlową emeryturę raczej się nie wybiera.
Starty w Rawiczu będą dla młodych adeptów świetnym przetarciem przed tym, co czeka ich w przyszłości, czyli jazdą w PGE Ekstralidze. Bo nie oszukujmy się, Bartosz Smektała i Dominik Kubera wiecznie juniorami nie będą. Pierwszy z nich dołączy do grona seniorów już niebawem, a wtedy Unia będzie potrzebowała zdolnego i objeżdżonego zawodnika.
Inna sprawa, że zostawienie rawiczan byłoby prawdopodobnie gwoździem do trumny dla tego ośrodka żużlowego. Nim Fogo Unia zdecydowała się wyciągnąć do Kolejarza pomocną dłoń, klub był przecież na granicy bankructwa. W ostatnim roku, dzięki fuzji z mistrzem Polski, zespół Niedźwiadków znów odżył, a trybuny w końcu się zapełniły. Nawet ci z nas, którzy wielkimi sympatykami Unii czy prezesa Rusieckiego nie są, powinni za leszczyńsko-rawicki projekt trzymać kciuki. Dla dobra żużla, bo na utratę kolejnego ośrodka pozwolić sobie nie możemy.
Michał Wachowski
LIS NA GRZYBACH
PICZ W BIESZCZADACH
TROFIMOW LATA PO POLSCE I SZUKA KLUBU
SZLAUDERBACH ZA 2 LATA KOPA W POLSKE DOSTANIE I KUBERA
i czesc piesni