Grand Prix dla Kaczmarka to zbyt wysokie progi (noty)

WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek
WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek

Kapitalnie jechał Bartosz Zmarzlik podczas GP w Toruniu. Całkowicie odmiennie należy ocenić występy Przemysława Pawlickiego i Daniela Kaczmarka. Obaj polscy żużlowcy zajęli ostatnie miejsca i nie pokazali nic wielkiego.

Bartosz Zmarzlik 5. Gorzowianin kapitalnie jechał do piątej serii startów. To wtedy przegrał swój pierwszy wyścig z Artiomem Łagutą. Później już było gorzej. Wyglądało to tak, jakby zabrakło mu przysłowiowej pary. Nie zmienia to jednak faktu, że Zmarzlik dał nam nadzieje i emocje. Gdyby nie on, ten turniej byłby całkiem stracony dla Polaków. Mijanie rywali na trasie w pierwszym wyścigu to był majstersztyk i doskonała ozdoba sobotniego wieczoru. Odwaga, prędkość i balans ciała to połączenie tych trzech elementów dało Polakom kapitalne emocje i wiarę w ostateczny sukces. Tego najważniejszego jednak zabrakło, ale Bartosz Zmarzlik może być z siebie dumny.

Maciej Janowski 2. Totalnie zawalił swoje pierwsze dwa wyścigi. Najpierw nie wytrzymał presji i ruszył przed taśmą i choć jej nie dotknął, złapał ostrzeżenie. W kolejnej serii dał się minąć na trasie Doyle'owi i Sajfutdinowowi. Ewidentnie nasz reprezentant nie wytrzymał ciśnienia związanego z walką o brązowy medal, a szkoda, bo z perspektywy całego sezonu solidnie na niego pracował. Niestety Janowski kończy ten rok na tym samym miejscu co sezon temu. Z tego jednak należy się cieszyć. Widać, że Polak trzyma poziom, a do tego daje nam duże emocje. Przez cały rok bił się o medale i mamy uzasadnione podstawy sądzić, ze za rok będzie podobnie.

Przemysław Pawlicki 1. To nie był turniej, ale również cały rok Pawlickiego. Debiutant w gronie stałych uczestników woził głównie ogony. Tak samo było w tym turnieju. Jedyny punkt zdobył na równie słabym Danielu Kaczmarku i to smutne podsumowanie roku w wykonaniu zawodnika MrGarden GKM. Pawlicki wypada z cyklu GP i niestety, ale musimy napisać, że solidnie na to zapracował.

Daniel Kaczmarek 1. W jaki sposób trafił do stawki turnieju, to wszyscy fani wiedzą. Po jego występie chyba nikt nie spodziewał się wiele więcej, bo Kaczmarek to nie ta półka. Mamy w Polsce kilkunastu jak nie kilkudziesięciu lepszych żużlowców i tylko szkoda, że klubowi działacze aż tak szastają dzikimi kartami na turnieje GP. Jedyne co zdobył to doświadczenie i mamy nadzieje, że zaowocuje to w niedalekiej przyszłości.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland

Komentarze (26)
avatar
KSFZ
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ta rydzyki szanują polskiego kibica.Dla nich liczy się aby był miejscowy a że beznadziejny to już uciekinierów nie obchodzi. 
avatar
Poznaniak z Gorzowa
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że Magic nie potrafi unieść presji, ale z drugiej strony dwa sezony z rzędu na czwartym miejscu to jednak znakomity, choć zapewne dla niego samego frustrujący wynik. Coś czuję, że przys Czytaj całość
avatar
gorzowianin z Mazowsza
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie ma się co dziwić jeździe Daniela Kaczmarka. Do zawodników startującym w GP mu daleko. Tylko nie tylko jemu. Na turnieju w Bydgoszczy nic nie pokazali także Smektała i Kubera w czasie biegów Czytaj całość
avatar
Leszno-1938
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
nieporozumienie to Pawlicki w GP 2018 
avatar
kopernikus
8.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A kto miał jechać? Leszcze z Leszna zaraz by chcieli pewnie upadłego Hampela,albo innego z Leszna bo oni tacy dobrzy...