[b][tag=11]
Adam Skórnicki[/tag] (trener Falubazu Zielona Góra):[/b] Mówiłem przed tym spotkaniem, że ważne żeby była jakakolwiek zaliczka punktowa po tym meczu. Spodziewaliśmy się zaciętego spotkania i takie też było. Wyrównane spotkanie będzie zapewne i w Rybniku, więc cały czas piętnaście wyścigów tego spotkania przed nami. Wielkie słowa uznania dla Falubazu, nie tylko dla zawodników, ale i do tego wszystkiego co działo się ostatnimi czasy. Mieliśmy dobre warunki do przygotowań i nie było zbyt wielkiej presji. Ten mecz rozpoczął się już stratą Patryka Dudka, w kolejnych biegach traciliśmy kolejnych zawodników. Wygrać więc zawody w czwórkę to naprawdę duży sukces.
Piotr Protasiewicz (zawodnik Falubazu Zielona Góra): Po tym pojedynku mamy trzy dni spokoju, bo kończymy to spotkanie kilkunastopunktową zaliczką punktową. Jednak patrząc na finał I ligi to zabrakło i czternaście oczek dla drużyny z Rybnika. Byłbym więc daleki o hurraoptymizmu, bo to jest dopiero pierwszy krok. Czeka nas za tydzień trudne spotkanie, bowiem przeciwnikiem jest mocna drużyna. W tym pojedynku widzieliśmy jak to wyglądało, stąd mamy do nich duży respekt i szacunek. Prezentują wysoki poziom sportowy. Wierzę, że w sportowej rywalizacji odjedziemy fajne spotkanie i niech awansuje drużyna, która w tym dwumeczu będzie lepsza. W tym pojedynku straciliśmy podstawowego juniora, a wiemy jakie pod numerem 6 i 7 ma się wsparcie. Mimo tego mamy kilkanaście punktów zaliczki i jedziemy dalej walczyć.
Jarosław Dymek (kierownik ROW-u Rybnik): Mecz był bardzo interesujący i zacięty. Do 10 wyścigu przewaga Falubazu wynosiła zaledwie dwa punkty. Kolejne trzy biegi wybiły nas z rytmu, bowiem przegraliśmy je 5:13. Przed nominowanymi mieliśmy dziesięć punktów straty. Trochę nadziei dał nam bieg XIV, bo zwyciężyliśmy go podwójnie. Ostatni wyścig był jednak nokautem i zakończyło się to dwunastoma oczkami straty. Wiadomo, że jest to spora zaliczka, ale nie chciałbym już wracać do naszego pojedynku z Lublinem.
Andrzej Lebiediew (zawodnik ROW-u Rybnik): Do dziesiątego biegu było to wyrównane spotkanie. W ostatniej serii zawodów gospodarze jednak lepiej przeczytali ten tor. Znają go lepiej, więc i lepiej przełożyli się na kolejne biegi. U mnie wyglądało to tak, że zostawiłem ustawienia takie jak miałem. Wydawały się dobre, ale na koniec nie grało to tak dobrze jak chciałem. To jest sport i mamy jeszcze jeden mecz przed nami. Mamy przed sobą kolejny tydzień i treningi. Będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku