Fogo Unia na początku tygodnia poinformowała, że nie ma już biletów na finał PGE Ekstraligi z Cash Broker Stalą Gorzów. Fani nacierają na klub i próbują zdobyć jakieś wejściówki. Leszczynianie mówią, że to bez sensu, bo biletów nie ma i nie będzie. Karty wstępu szaleją jednak na czarnym rynku.
Wystarczy poświęcić kilka minut, aby znaleźć bilety na niedzielne wydarzenie na popularnych portalach aukcyjnych. Sprzedawca informujący, że jest z Rybnika, oferuje osiem wejściówek na miejsca nienumerowane. Ich nominalna wartość to 50 złotych. Na jego aukcji można nabyć bilet 10 złotych drożej, ale przesyłka wynosi już 100. Daje to równowartość ponad 300 procent nominalnej wartości. Czyste szaleństwo.
Udało nam się trafić na jeszcze bardziej kuriozalną ofertę. Jeden z koników oferuje... długopis do wypełniania meczowego programu. Cena? Bagatela 200 złotych! Czyżby ten artykuł biurowy był wykonany ze złota? Niestety, fani cennego kruszcu obejdą się smakiem, bo uwagę zwraca gratis dorzucany do zwykłego, niebieskiego długopisu. Jest nim bilet wstępu na miejsce numerowane podczas meczu finałowego tuż za startem. Nominalna wartość wejściówki to 90 złotych, a więc jak łatwo policzyć daje nam to ponad 220 procent przebitki.
Nam po kilkunastu minutach poszukiwań udało się znaleźć kilkadziesiąt wejściówek. Ile z nich faktycznie zostanie odsprzedane, tego nie wiemy. Tuż przed meczem, pod stadionem zapewne będzie roić się od koników. Pewnym w tej sprawie wydaje się fakt, że jeżeli powyżsi sprzedawcy chcą faktycznie odsprzedać prawdziwe bilety (więcej o tym w artykule), wygląda na to, że kilka miejsc pustych na stadionie może pozostać.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław