Włókniarz - GKM: Grudziądz się postawił, ale sensacji nie było i Częstochowa jedzie w play-off (relacja)

WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Leon Madsen. Mecz Unia Tarnów - Włókniarz
WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Leon Madsen. Mecz Unia Tarnów - Włókniarz

Sensacji nie było, choć GKM mocno postawił się w Częstochowie. Włókniarz jechał ten mecz w zasadzie w trójkę, a fazę play-off uratował w biegach nominowanych. Gromy leciały na Adriana Miedzińskiego, ale obudził się w najważniejszych wyścigach.

Dramaturgia, emocje i nagłe zwroty akcji - to wszystko dostali dziś fani w Częstochowie, a wszystko zakończyło się happy endem. forBET Włókniarz wybronił remis na własnym torze w meczu z MRGARDEN GKM i tym samym przypieczętował awans do fazy play-off. Ci, którzy spodziewali się niespodzianki, na pewno ją dostali, bo grudziądzanie pokazali się z doskonałej strony. W ogólnym rozrachunku jednak wszystko ułożyło się tak, jak zakładali eksperci i Częstochowian zobaczymy jeszcze w tym sezonie cztery razy. MrGarden GKM kończy rok 2018 na szóstej lokacie w PGE Ekstralidze.

Strach zaglądał w oczy zawodników Włókniarza już od pierwszej serii startów. Jedynie bieg młodzieżowy został rozegrany pod dyktando gospodarzy. W pozostałych trzech, jeśli żużlowcy z Częstochowy nie wygrywali startu, to trudno im było odnieść zwycięstwo. Zawodnicy MrGarden GKM doskonale trafili z przełożeniami i już od piątego wyścigu wyszli na prowadzenie w meczu.

Zawodziła przede wszystkim druga linia zespołu Marka Cieślaka. Adrian Miedziński, który cały sezon punktował lepiej, niż od niego oczekiwano, jechał tak, jakby zależało mu na awansie Get Well do play-off. Na swoje szczęście Miedziński obudził się w drugiej fazie zawodów, choć potrafił przegrać wyścig, w którym prowadził z przewagą. Tobiasz Musielak niewiele lepiej, a i lider, jakim jest Fredrik Lindgren, nie pokazał nawet osiemdziesięciu procent swoich możliwości. On akurat może być usprawiedliwiony, bo jedzie z niezaleczoną kontuzją.

Taka sytuacja powodowała, że Cieślak kombinował ze zmianami. Raz za Musielaka wypuścił Andreasa Lyagera, a następnie dał szansę dobrze prezentującemu się Michałowi Gruchalskiemu. W obu przypadkach z mizernym skutkiem. Częstochowa mogła liczyć jedynie na liderów w postaci Leona Madsena i Mateja Zagara. Właśnie ten pierwszy pięknymi nożycami w ostatnim wyścigu, dał gospodarzom upragniony remis. Zrobił to na ostatnim łuku, a na metę wpadł o pół motocykla przed Lindbaeckiem. W trakcie regulaminowych 13. wyścigów obaj liderzy nie mogli zdziałać nic więcej niż to, co było wydrukowane w programie, bo goście utrzymywali zaledwie dwupunktową przewagę. Cieślak nie miał możliwości skorzystania z rezerw taktycznych.

Zgoła inaczej wyglądała dyspozycja zawodników MrGarden GKM. Tradycyjnie zawodzili juniorzy, ale jeśli chodzi o zestaw seniorów, to byli dysponowani kapitalnie. Jeśli któryś z nich zaspał na starcie, to doskonale radził sobie z rywalami na dystansie. Tak jak w całym sezonie swoje jechał Artiom Łaguta, ale trzeba też wyróżnić kapitalną dyspozycję Antonio Lindbaecka. Szwed nie raz ratował remis dla swojego zespołu w sytuacji, kiedy to goście jechali na prowadzeniu po starcie. Cieniem na jego występie kładzie się jednak fakt, że przegrał walkę w najważniejszym wyścigu, ale jego postawę trzeba zapisać na duży plus.

Początek zawodów świetny miał Kai Huckenbeck, ale z biegiem zawodów jego dyspozycja spadła. Wyraźnie przegrał nawet z Michałem Gruchalskim, a trzeba przypomnieć, że wcześniej radził sobie z Lindgrenem czy Musielakiem. Również Krzysztof Buczkowski mocno spuścił z tonu po dobrym początku. Ta sytuacja spowodowała, że częstochowianie cały czas byli w kontakcie z rywalami i śmiało mogli myśleć o uratowaniu wyniku.

O wszystkim zdecydowały wyścigi nominowane. W nich lepsi byli gospodarze, czym przypieczętowali sobie awans do fazy play-off. W sumie awans zasłużony, bo wywalczony na przestrzeni całego sezonu. Dla widowiska to też dobrze, że akurat Włókniarz awansował do finałowych spotkań, bo wiadomo, że mecze na ich torze zawsze dają emocje. Tych emocji nie brakowało w tym spotkaniu i na pewno nie zabraknie też w meczach o medale.
Punktacja:

forBET Włókniarz Częstochowa - 45 pkt.
9. Leon Madsen - 12+1 (3,3,3,1*,2)
10. Tobiasz Musielak - 0 (0,-,0,-)
11. Adrian Miedziński - 6+1 (0,0,2,2,2*)
12. Fredrik Lindgren - 9+1 (2,1,1*,2,3)
13. Matej Zagar - 8+1 (1*,2,2,3,0)
14. Bartosz Świącik - 3+1 (2*,0,1)
15. Michał Gruchalski - 6+1 (3,2,1*,0)
16. Andreas Lyager - 1 (1)

MRGARDEN GKM Grudziądz - 45 pkt.
1. Antonio Lindbaeck - 10+2 (1*,2*,3,3,1)
2. Kai Huckenbeck - 6+1 (2,3,0,1*,0)
3. Przemysław Pawlicki - 9 (1,3,2,2,1)
4. Krzysztof Buczkowski - 5+1 (3,1,1*,0)
5. Artiom Łaguta - 14 (3,2,3,3,3)
6. Kamil Wieczorek - 1 (1,w,w)
7. Dawid Wawrzyniak - 0 (0,0,0)
8. Krystian Pieszczek - NS

Bieg po biegu:
1. (65,72) Madsen, Huckenbeck, Lindbaeck, Musielak - 3:3 - (3:3)
2. (65,97) Gruchalski, Świącik, Wieczorek, Wawrzyniak - 5:1 - (8:4)
3. (65,28) Buczkowski, Lindgren, Pawlicki, Miedziński - 2:4 - (10:8)
4. (64,06) Łaguta, Gruchalski, Zagar, Wawrzyniak - 3:3 - (13:11)
5. (65,22) Huckenbeck, Lindbaeck, Lindgren, Miedziński - 1:5 - (14:16)
6. (65,91) Pawlicki, Zagar, Buczkowski, Świącik - 2:4 - (16:20)
7. (64,84) Madsen, Łaguta, Lyager, Wieczorek (w) - 4:2 - (20:22)
8. (65,56) Lindbaeck, Zagar, Gruchalski, Huckenbeck - 3:3 - (23:25)
9. (65,95) Madsen, Pawlicki, Buczkowski, Musielak - 3:3 - (26:28)
10. (65,22) Łaguta, Miedziński, Lindgren, Wawrzyniak - 3:3 - (29:31)
11. (65,85) Zagar, Pawlicki, Huckenbeck, Gruchalski - 3:3 - (32:34)
12. (65,66) Lindbaeck, Miedziński, Świącik, Wieczorek (w) - 3:3 - (35:37)
13. (65,61) Łaguta, Lindgren, Madsen, Buczkowski - 3:3 - (38:40)
14. (66,36) Lindgren, Miedziński, Pawlicki, Huckenbeck - 5:1 - (43:41)
15. (66,31) Łaguta, Madsen, Lindbaeck, Zagar - 2:4 - (45:45)

Sędzia: Paweł Słupski
NCD: Artiom Łaguta w biegu 4. - 64,06 s.
Frekwencja: ok. 8500 osób
Zestaw startowy: I
Wynik pierwszego meczu: 45:45

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Jamróg największą niespodzianką sezonu. Powinien zostać w PGE Ekstralidze

Komentarze (409)
avatar
MoronHunter
2.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak jak przewidywalem, dobry mecz musiał być i zbiorowe pranie gaci w czewie. Miedziaka presja zeżarła ale w końcu się ogarnął. Szacun i gratulacje dla sąsiadów za walkę. Gratulacje również dla Czytaj całość
avatar
szprot
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
ból zadów get weli po tym meczu jest niewyobrażalny haha nie dla psa kiełbasa play offy przed tv 
avatar
toronto1
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Pytam się gdzie są przeprosiny od znafców i byle ekspertów dla kibiców grudziądzkich!!! Brak Wam odwagi,pochowaliście się jak......! 
avatar
toronto1
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wielki szacun dla GKM-u!!!!!! 
dalavega
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak tam rydze chipsy i przed telewizor jutro !