Prezesem nie będzie, ale z Falubazu Zielona Góra nie odchodzi. Zdzisław Tymczyszyn musi skupić się na swoim biznesie

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Na zajęciu: Zdzisław Tymczyszyn
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Na zajęciu: Zdzisław Tymczyszyn

Zdzisław Tymczyszyn w poniedziałek przestał pełnić funkcję prezesa Falubazu, ale nadal będzie blisko zielonogórskiego klubu. Jego decyzja była podyktowana prywatnym biznesem.

[tag=53208]

Zdzisław Tymczyszyn[/tag] był prezesem Falubazu Zielona Góra przez niemal trzy lata. Dzień po wygranym przez zespół z Winnego Grodu meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów (51:39) złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Powód? Musi skupić się na prywatnym biznesie.

Oświadczenie Zdzisława Tymczyszyna (pisownia oryginalna):

"Szanowni Państwo, pragnę poinformować, że dzisiaj złożyłem radzie nadzorczej rezygnację z funkcji prezesa ZKŻSSA.

Złożyło się na to wiele czynników. Jest to decyzja trudna, ale przemyślana i ostateczna. Po prawie trzech latach pracy na rzecz Falubazu, chcę i muszę poświęcić więcej czasu swoim prywatnym firmom, o czym informowałem pozostałych współwłaścicieli już w czerwcu, nie warunkując tego wynikiem sportowym zespołu.

Funkcja, którą pełniłem była dla mnie wielkim wyzwaniem i zaszczytem. Falubaz to bowiem ponad 70 lat tradycji, najsilniejsza marka sportowa w regionie, więc zarządzanie nią jest wielką odpowiedzialnością. Chcę wierzyć, że swoje zadanie wypełniłem dobrze.

Chciałbym podziękować za współpracę Panu Prezydentowi Januszowi Kubickiemu i radnym miasta Zielona Góra. Dziękuję największym sponsorom i mecenasom zielonogórskiego żużla: Panu Maciejowi Karnickiemu i firmie Swiss Krono, Rodzinie Marcinkiewiczów i Grupie Port 2000, Panu Tomaszowi Mellerowi i firmie Nordis oraz wszystkim innym, których ze względu na ilość, nie sposób tutaj wymienić. To dzięki Wam Falubaz może funkcjonować i dawać radość tysiącom kibiców w całym regionie.

Dziękuję naszym wiernym Fanom. Bez Was klub nie miałby sensu. Jesteście z nim na dobre i na złe, przy W69, ale też na wyjazdach. To wielki zaszczyt móc pracować dla Was.

Dziękuję wszystkim pracownikom klubu, a w szczególności Kamilowi Kawickiemu za wspólny, często trudny okres pracy w zarządzie ZKŻSSA. Zawsze mogłem liczyć na Twoją pomoc i doświadczenie zdobyte przez lata w klubie żużlowym.
Dziękuję również sztabom szkoleniowym, z którymi miałem przyjemność pracować, a w szczególności Tomaszowi Walczakowi, który bezinteresownie poświęca klubowi swój prywatny czas.

Dziękuję też wielu znakomitym zawodnikom, których miałem okazję bliżej poznać. Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek, Grzegorz Zengota, Jason Doyle czy Jarek Hampel, to wspaniałe osobowości, które zawsze będę ciepło wspominał.

Jednocześnie oświadczam, że rezygnacja z funkcji prezesa zarządu nie oznacza, że odchodzę z klubu. Nadal pozostaję jednym ze współudziałowców, a Falubaz ciągle pełni w moim życiu bardzo ważną rolę. Mocno wierzę w to, że niejednokrotnie wspólnie będziemy świętować Jego sukcesy, ale również wspierać Go w trudnych momentach. W końcu wszyscy jesteśmy za Falubaz odpowiedzialni.

Swoje oświadczenie chciałbym zakończyć cytatem, który, mam nadzieję, będzie inspiracją do refleksji dla tych, którzy swoje życie w jakiś sposób związali z Falubazem: " Jeżeli nie stać was na wsparcie, kiedy przegrywamy - nie macie prawa wspierać nas, kiedy wygrywamy" - Alex Ferguson

Ze sportowym pozdrowieniem"

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po grudziądzku

Źródło artykułu: