W piątym wyścigu spotkania Grupa Azoty Unia Tarnów - forBET Włókniarz Częstochowa doszło do fatalnie wyglądającego karambolu, gdy na torze wylądowali Jakub Jamróg, Leon Madsen i Fredrik Lindgren. Pierwsza dwójka kontynuowała zawody, z kolei Szwed przedwcześnie zakończył rywalizację. Lindgren był co prawda zdolny do dalszej jazdy, jednak sztab częstochowskiego klubu nie chciał ryzykować jego zdrowiem.
Bez czołowego zawodnika forBET Włókniarzowi trudno było o pełny sukces w Tarnowie. - Daliśmy z siebie wszystko, bo chcemy jechać w play-off. Chcieliśmy wygrać w Tarnowie, ale bez Lindgrena to była misja niemożliwa. Skupiliśmy się na obronie punktu bonusowego i dobrze, że udało się go zdobyć - mówi Leon Madsen w rozmowie z Radiem FON.
Duńczyk po fatalnym wypadku nie stracił siły i pojechał świetne zawody w Tarnowie. Zdobył 16 punktów w sześciu gonitwach. - Jestem obolały. Przy wypadku mocno uderzyłem się w głowę, więc potrzebowałem trochę czasu, by dojść do siebie. Najważniejsze, że nie mam nic złamanego. Trochę odpoczynku i będzie w porządku - komentuje Madsen.
- Przez cały sezon jeżdżę dobrze. Wszystko się dla mnie fajnie układa. Jestem pewny siebie, mam szybkie motocykle - dodaje Duńczyk.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław