U Błażykowskiego skończyło się na strachu. Znamy stan juniora Orła

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Mateusz Błażykowski
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Mateusz Błażykowski

Mateusz Błażykowski zakończył X rundę Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Rybniku wizytą w szpitalu. Młodzieżowiec Orła Łódź miał szczęście w nieszczęściu, bowiem nie doszło u niego do złamań.

Do kraksy Mateusza Błażykowskiego doszło już w pierwszym biegu zawodów. W nim juniorowi Orła Łódź wykontrowało motocykl na pierwszym łuku trzeciego okrążenia, po czym zawodnik upadł.

Żużlowiec opuścił tor w karetce, a po kilku minutach na murawie wylądował helikopter medyczny. Ostatecznie jednak Błażykowski został przetransportowany do rybnickiego szpitala nie śmigłowcem, a karetką.

- Pierwsze diagnozy lekarskie mówiły o możliwym urazie miednicy i kręgosłupa - dyspozytor pogotowia ratunkowego podjął decyzję o wezwaniu na stadion śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po wylądowaniu śmigłowca LPR zawodnik został jeszcze raz przebadany i zdecydowano o przetransportowaniu go do szpitala w Orzepowicach karetką - wyjaśnia oficjalna strona ROW-u Rybnik.

Błażykowski w szpitalu przeszedł szczegółowe badania. Te wykluczyły poważną kontuzję. U juniora Orła doszło do stłuczenia kości ogonowej. We wtorek został wypisany do domu.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

Komentarze (3)
avatar
yes
14.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że dobrze się skończyło. Niech zdrowieje i wraca.
powodzenia! 
Cezariusz
14.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wychodzi na moje czyli lekarz histeryk wezwał karetkę, a za całość grube tysiące zapłacił polski podatnik.