- Tak dawno nie jechaliśmy w lidze polskiej, że nie wiemy w jakiej formie są zawodnicy. Praktycznie były starty tylko w Szwecji czy też cyklu Grand Prix. Nie wiadomo na co stać Unię Leszno. Wiemy jacy zawodnicy tam jeżdżą i jedno jest pewne - ten mecz nie będzie należał do łatwych - powiedział na wstępie lider ,
Zawodnik trenował przez ostatnie dni na zielonogórskim torze przygotowując się do niedzielnych zawodów. Wystąpił także w piątkowym sparingu, gdzie zaliczył dobry występ. - Czy z moim sprzętem jest już wszystko dobrze? To się okaże dopiero w niedzielę po meczu. Spędziliśmy dwa dni na mocnych treningach przy Wrocławskiej. Staraliśmy przygotować się do tego pojedynku jak najlepiej. Sporo czasu minęło od ostatniego meczu ligowego, więc dlatego tych treningów było sporo - wyjaśnił.
W lipcu polska liga miała przerwę od spotkań. Część zawodników twierdziła, że mogło mieć to wpływ na ich obecną dyspozycję. - Ja akurat nie miałem przerwy, ponieważ w międzyczasie startowałem w Grand Prix czy też w Szwecji. Nie miałem więc wakacji. Długo nie jeździłem na naszym torze, stąd tyle treningów.
Aktualny wicemistrz świata ocenił siłę Unii Leszno podkreślając, że każdy z zespołów może sprawić niespodziankę w niedzielnym spotkaniu. - Te przegrane mecze leszczynian były już bardzo dawno temu. W tym czasie zawodnicy mogli poprawić swoje motocykle. Obecnie żużel jest bardzo wyrównany, wszyscy są na podobnym poziomie. Liczą się detale - trafienie w przełożenie i silnikiem do danych warunków torowych. Na pewno możemy ich zaskoczyć tak jak udało nam się to z ekipą z Wrocławia. Wszystko jest w naszych rękach i motocyklach. Mam nadzieję, że podejmiemy równą walkę z Unią kończąc ją naszą wygraną - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek zaczyna jak Adam Nawałka. Na prezentacji otrzymał koszulkę bez numeru