Vaculik odpuszczał w Grand Prix, bo myśli o Stali. Nie chce przysparzać klubowi dodatkowych problemów

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik.

Przed meczem Stali z MRGARDEN GKM-em w obozie gospodarzy nie brakowało obaw o wynik. Wszystko przez plagę kontuzji. Ostatecznie udało się wygrać 54:36, a koncertowo jechał rekonwalescent Martin Vaculik.

- Bardzo obawiałem się tego meczu, bo Martin Vaculik dopiero co wrócił do składu po kontuzji - mówił Stanisław Chomski na pomeczowej konferencji. - Słowak pojechał w poprzednim naszym spotkaniu w Częstochowie, ale tam prezentował się gorzej niż na treningach. Taka długa przerwa na początku sezonu pewnie jakąś niepewność pozostawiła, dlatego jestem pełen szacunku dla Martina za to, że ma w sobie tyle rozsądku. W trakcie sobotniej Grand Prix (dzień przed ligą - dop. aut.) było widać, że tam, gdzie nie jest pewien, to odpuszcza, bo wie, w jakiej sytuacji kadrowej jesteśmy - skwitował Chomski.

Trener Cash Broker Stali Gorzów przypomniał o urazach Rafała Karczmarza i Szymona Woźniaka. Mimo tych braków miejscowi szybko wybili ekipie MRGARDEN GKM Grudziądz myśli o pozytywnym dla nich rezultacie. Stało się to dzięki koncertowej jeździe Martina Vaculika, Bartosza Zmarzlika i Krzysztofa Kasprzaka.

- Nie było Rafała Karczmarza, który jest filarem naszej młodzieży i potrafi też wygrywać biegi z najlepszymi zawodnikami - mówił Chomski. - Wypadł Szymon, który przecież coraz lepiej się spisywał. Jednak Martin z Bartkiem i Krzychem uciągnęli ten wózek. Wiedziałem, że w takiej sytuacji rywal nastawia się na walkę o bonus i tak to wyglądało. Początek zawodów, te siedem czy osiem biegów, ustawiło jednak mecz. Zdobyliśmy znaczną przewagę, ale od ósmego do trzynastego biegu było typowo remisowo. Przewaga, która postawiła kropkę nad "i" była w biegach nominowanych - ocenił szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Komentarze (12)
avatar
zawsze za apatorem
5.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W takim razie po co brał tego dzikusa? Mogł dac komus kto powalczy 
avatar
kompozytor
4.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
vacul ZŁOTÓWA jest skończony! Koleś może szukać kasy w I lidze. 
avatar
Tomasz Kubiak
4.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Martin do złota klubowego daleko. Co pokazałeś na Jancarzu to jesteś jak Tomek Gollob. Pełne oddanie i szacunek do przeciwnika. Mało już takich zawodników. Dziękuję. 
avatar
Tommy DeVito
4.07.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Martin takie rzeczy kibic pamięta, szacun kapitanie! 
avatar
sympatyk żu-żla
4.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Martin zawsze był człowiekiem pomocnym w boksach .Zawodnikiem pojętnym teraz wszystko procentuje.