Dziewięć spotkań, siedem zwycięstw, jeden remis, tylko jedna porażka - niespodziewana i poniesiona na własne życzenie. Fogo Unia Leszno jest w tym sezonie najlepsza w PGE Ekstralidze, będąc na dobrej drodze do zajęcia pierwszego miejsca przed rundą play-off. Drużyna Piotra Barona to przede wszystkim siedem nazwisk, wokół których budowany jest wynik. Siódemka doskonale się uzupełniająca, wysoce skuteczna i jak się okazuje świetnie współpracująca na torze.
Świadczy o tym także ranking bonusów, jaki stworzyliśmy, analizując dotychczasowe spotkania. Byki mają ich zdecydowanie najwięcej (59), wyprzedzając o 12 drugą w klasyfikacji Cash Broker Stal Gorzów. Teoretycznie w dużej mierze można nabić je, jeżdżąc na biegowe remisy (przykładem Get Well Toruń), ale siłą Fogo Unii są przede wszystkim bonusy po wyścigach rozstrzygniętych na 5:1. Aż 37 z nich zostało zdobytych właśnie po podwójnych wygranych. Po 21 mają następne pod tym względem: Stal, forBET Włókniarz Częstochowa i Betard Sparta Wrocław.
W Lesznie najwięcej dodatkowych punkcików zebrał Brady Kurtz, czyli ten, który został zakontraktowany z myślą o zabezpieczeniu drugiej linii. Australijczyk wywiązuje się ze swoich zadań wzorowo. 13 bonusów, z czego osiem przy zwycięstwach na 5:1. Co więcej, spośród siódemki leszczynian najmniej mają ich Jarosław Hampel i Emil Sajfutdinow - po 5. I należy przyznać, że nie jest to przesadnie słaby wynik.
Obok Kurtza warty uwagi jest jeszcze jeden zawodnik - Adrian Miedziński. Wychowanek Apatora Toruń został zatrudniony przez Włókniarza również do zabezpieczenia drugiej linii. Po 9. rundzie ma najwięcej bonusów w lidze - 14. Aż 11 z nich miało miejsce w przypadku zwycięstw 5:1, co potwierdza, że Miedziński naprawdę okazał się dużym wzmocnieniem Lwów. W ośmiu przypadkach czynił to, jadąc w parze z Fredrikiem Lindgrenem (razem mają dziewięć podwójnych wygranych).
Rozczarowanie? Get Well, którego wyniki w tym sezonie nie mogą do końca dziwić, jeśli spojrzeć na współpracę nie tylko naocznie (sporo nieporozumień i konfliktów), ale też poprzez suche liczby. Torunianie najrzadziej w PGE Ekstralidze wygrywali 5:1 (zaledwie 11 razy, z czego zaledwie dwukrotnie w pierwszych trzech spotkaniach) i to mniej nawet od MRGARDEN GKM-u Grudziądz, który w trzech meczach potrafił w ogóle nie zanotować w programie zawodów nawet jednego bonusu. Grudziądzki zespół ma ich zresztą najmniej ze wszystkich, a w lidze jest outsiderem.
Ranking bonusów jest bliski odzwierciedlenia sytuacji w tabeli PGE Ekstraligi. W pierwszej czwórce kandydaci do awansu do strefy medalowej, a w drugiej ci, którzy na ten moment bronią się przed spadkiem.
Ranking bonusów w PGE Ekstralidze:
Miejsce | Drużyna | 5:1 | 3:3 | Suma | Kto najwięcej? |
---|---|---|---|---|---|
1 | Fogo Unia Leszno | 37 | 22 | 59 | Kurtz - 13 |
2 | Cash Broker Stal Gorzów | 21 | 26 | 47 | Walasek - 11* |
3 | forBET Włókniarz Częstochowa | 21 | 22 | 43 | Miedziński - 14 |
4 | Betard Sparta Wrocław | 21 | 20 | 41 | Drabik - 9 |
5 | Falubaz Zielona Góra | 16 | 24 | 40 | Jepsen Jensen - 8 |
6 | Get Well Toruń | 11 | 29 | 40 | Ch. Holder - 8 |
7 | Grupa Azoty Unia Tarnów | 15 | 15 | 30 | Jamróg - 7 |
8 | MRGARDEN GKM Grudziądz | 15 | 13 | 28 | Buczkowski - 9 |
* Grzegorz Walasek ma w dorobku 12 punktów bonusowych, ale jeden zdobyty jeszcze w barwach Get Well w 1. rundzie PGE Ekstraligi
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku
oczywiscie w sensie punktow bonusowy ilosc czasu spedzonego ch to jest to samo, ale to ta Czytaj całość