Bonusy prawdę powiedzą. Fogo Unia Leszno ma ich najwięcej i rządzi w lidze

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Włókniarz. Janusz Kołodziej, Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Włókniarz. Janusz Kołodziej, Emil Sajfutdinow

Jazda zespołowa to klucz do sukcesu. Świadczy o tym ranking punktów bonusowych w PGE Ekstralidze, którą stworzyliśmy po dotychczasowych dziewięciu rundach. Z dużą przewagą prowadzi Fogo Unia Leszno, czyli zdecydowany lider ligowej tabeli.

Dziewięć spotkań, siedem zwycięstw, jeden remis, tylko jedna porażka - niespodziewana i poniesiona na własne życzenie. Fogo Unia Leszno jest w tym sezonie najlepsza w PGE Ekstralidze, będąc na dobrej drodze do zajęcia pierwszego miejsca przed rundą play-off. Drużyna Piotra Barona to przede wszystkim siedem nazwisk, wokół których budowany jest wynik. Siódemka doskonale się uzupełniająca, wysoce skuteczna i jak się okazuje świetnie współpracująca na torze.

Świadczy o tym także ranking bonusów, jaki stworzyliśmy, analizując dotychczasowe spotkania. Byki mają ich zdecydowanie najwięcej (59), wyprzedzając o 12 drugą w klasyfikacji Cash Broker Stal Gorzów. Teoretycznie w dużej mierze można nabić je, jeżdżąc na biegowe remisy (przykładem Get Well Toruń), ale siłą Fogo Unii są przede wszystkim bonusy po wyścigach rozstrzygniętych na 5:1. Aż 37 z nich zostało zdobytych właśnie po podwójnych wygranych. Po 21 mają następne pod tym względem: Stal, forBET Włókniarz Częstochowa i Betard Sparta Wrocław.

W Lesznie najwięcej dodatkowych punkcików zebrał Brady Kurtz, czyli ten, który został zakontraktowany z myślą o zabezpieczeniu drugiej linii. Australijczyk wywiązuje się ze swoich zadań wzorowo. 13 bonusów, z czego osiem przy zwycięstwach na 5:1. Co więcej, spośród siódemki leszczynian najmniej mają ich Jarosław Hampel i Emil Sajfutdinow - po 5. I należy przyznać, że nie jest to przesadnie słaby wynik.

Obok Kurtza warty uwagi jest jeszcze jeden zawodnik - Adrian Miedziński. Wychowanek Apatora Toruń został zatrudniony przez Włókniarza również do zabezpieczenia drugiej linii. Po 9. rundzie ma najwięcej bonusów w lidze - 14. Aż 11 z nich miało miejsce w przypadku zwycięstw 5:1, co potwierdza, że Miedziński naprawdę okazał się dużym wzmocnieniem Lwów. W ośmiu przypadkach czynił to, jadąc w parze z Fredrikiem Lindgrenem (razem mają dziewięć podwójnych wygranych).

Rozczarowanie? Get Well, którego wyniki w tym sezonie nie mogą do końca dziwić, jeśli spojrzeć na współpracę nie tylko naocznie (sporo nieporozumień i konfliktów), ale też poprzez suche liczby. Torunianie najrzadziej w PGE Ekstralidze wygrywali 5:1 (zaledwie 11 razy, z czego zaledwie dwukrotnie w pierwszych trzech spotkaniach) i to mniej nawet od MRGARDEN GKM-u Grudziądz, który w trzech meczach potrafił w ogóle nie zanotować w programie zawodów nawet jednego bonusu. Grudziądzki zespół ma ich zresztą najmniej ze wszystkich, a w lidze jest outsiderem.

Ranking bonusów jest bliski odzwierciedlenia sytuacji w tabeli PGE Ekstraligi. W pierwszej czwórce kandydaci do awansu do strefy medalowej, a w drugiej ci, którzy na ten moment bronią się przed spadkiem.

Ranking bonusów w PGE Ekstralidze:

MiejsceDrużyna5:13:3SumaKto najwięcej?
1 Fogo Unia Leszno 37 22 59 Kurtz - 13
2 Cash Broker Stal Gorzów 21 26 47 Walasek - 11*
3 forBET Włókniarz Częstochowa 21 22 43 Miedziński - 14
4 Betard Sparta Wrocław 21 20 41 Drabik - 9
5 Falubaz Zielona Góra 16 24 40 Jepsen Jensen - 8
6 Get Well Toruń 11 29 40 Ch. Holder - 8
7 Grupa Azoty Unia Tarnów 15 15 30 Jamróg - 7
8 MRGARDEN GKM Grudziądz 15 13 28 Buczkowski - 9

* Grzegorz Walasek ma w dorobku 12 punktów bonusowych, ale jeden zdobyty jeszcze w barwach Get Well w 1. rundzie PGE Ekstraligi

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Komentarze (5)
avatar
Kazimierz Klimek
22.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
tak na moje wyczucie to klasyfikacja 5:1 czy 3:3 nie ma ze soba duzo wspolnego,a tu sa wymieszane razem
oczywiscie w sensie punktow bonusowy ilosc czasu spedzonego ch to jest to samo, ale to ta
Czytaj całość
avatar
Sebol
22.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Spojrzeć na wynik 5:1 to faktycznie Toruń odstaje od wszystkich a w porównaniu z Lesznem, nie będę tego komentował. Wynik to przepaść 37-11