Cieślak nadepnął Stali na odcisk. Teraz to jemu będą patrzeć na ręce

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: trener Marek Cieślak i Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: trener Marek Cieślak i Fredrik Lindgren

Kierownik zawodów, toromistrz i menedżer Stali dostali po łapach za niedopełnienie obowiązków torowych przy okazji meczu z Włókniarzem. Nie brakuje opinii, że gorzowianie teraz przyczepią się toru w Częstochowie. Może być gorąco.

Przypomnijmy, że podczas spotkania tych drużyn na stadionie Edwarda Jancarza po 10. biegu nastąpiła przerwa w zawodach spowodowana niewłaściwą konserwacją toru. Od tamtego momentu, na przesadnie polanej wodą nawierzchni, lepiej czuli się gospodarze, którzy wygrali 53:37.

Gorzowianie dostali za swój wybryk po łapach, bo kierownik zawodów, toromistrz i menedżer Cash Broker Stali otrzymali karę zawieszenia na okres 1 roku, która jest w zawieszeniu na okres sześciu miesięcy. Klub z znalazł się tym samym na cenzurowanym . Ekspert nSportu+, Wojciech Dankiewicz podejrzewa, że w Gorzowie mogą być wściekli na menedżera forBET Włókniarza, Mareka Cieślaka. To on nagłośnił temat źle przygotowywanych torów i zaapelował o to, by żużlowa centrala coś w końcu z tym zrobiła.

Będą skakać Cieślakowi po plecach?

- Czuję, że teraz, przy okazji rewanżu w Częstochowie, może być naprawdę gorąco. Cieślak nadepnął gorzowianom na odcisk. Bo podejrzewam, że gdyby nie apele selekcjonera, to Stal aż tak surowo nie byłaby potraktowana. Kij ma zawsze dwa końce i kto wie czy teraz na Cieślaku się to nie zemści. Jestem przekonany, że jak Stal przyjedzie w niedzielę do Częstochowy, to będzie patrzeć wszystkim, którzy pracują nad torem na ręce - mówi Dankiewicz.

Gorzowianie są w wysokiej formie i pojadą na mecz z Włókniarzem myśląc o wygranej. Narzekając na tor, mogliby jeszcze bardziej utrudnić zadanie gospodarzom. - Stanisław Chomski, Piotr Paluch i Krzysztof Orzeł to doświadczeni fachowcy i podejrzewam, że nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Skoro na meczu w Gorzowie Cieślak skakał im po plecach, to oni to samo zrobią teraz na plecach Cieślaka. Podejrzewam, że będą patrzeć częstochowianom na ręce i nie umknie im żaden szczegół przy przygotowywaniu tor - dodaje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa

Ekspert nSportu+ zastanawia poza tym, dlaczego Marek Cieślak nie protestował tak ochoczo przy okazji Speedway of Nations we Wrocławiu. - Tam już w pierwszym biegu lano wodę na nosze pole, a potem nie było lepiej. Może chodzi o to, że w polskiej lidze wszyscy Cieślaka potulnie słuchają, a na arenie międzynarodowej nie ma on takiej siły przebicia. Szkoda w każdym razie, że w naszym polskim żużlu tak skaczemy sobie do gardeł. Można jednak powiedzieć, że to nie gorzowianie te przepychanki zaczęli. Potrafię zrozumieć teraz ich rozgoryczenie, bo przez nałożone kary znajdują się na cenzurowanym. Jeszcze raz przekombinują coś z torem, to kary zostaną odwieszone i będzie duży problem - kwituje Dankiewicz.

Stal tak mocna, że nie musi kombinować?

Inaczej na całą sprawę patrzy natomiast były wiceprezes klubu z Gorzowa, Michał Kugler. Uważa on, że przepychanek torowych w Częstochowie nie będzie. - Nie sądzę, by trenerzy Stal mieli wytykać Markowi Cieślakowi błędy przy przygotowaniu nawierzchni. Goście przyjeżdżają tam z mocnym składem i Martinem Vaculikiem, który jest już zdrowy po kontuzji. Liczę też na dobry występ Krzysztofa Kasprzaka. Faworytem meczu pozostaje Włókniarz, ale myślę, że Stal nawet bez wytykania spraw torowych może tam zawalczyć i nawet wygrać. Mecz powinien być zacięty - mówi Kugler.

Nasz ekspert zwraca uwagę na inny wątek, jaki dotyczy klubu, który w tym meczu nie jedzie - Get Well Toruń. Po tym, jak zespół z Motoareny wygrał za trzy punkty z Włókniarzem, Stal umocniła się w pierwszej czwórce tabeli. - Myślę, że trener Stanisław Chomski może w niedzielę odwdzięczyć się menedżerowi Jackowi Frątczakowi i zespołowi z Torunia. Jeżeli Stal wygra w Częstochowie, to będzie to świetna informacja dla Get Well. Wygląda przecież na to, że to te dwa zespoły stoczą ze sobą walkę o pierwszą czwórkę tabeli. jak Włókniarz przegra, znajdzie się w dość trudnym położeniu - kwituje Kugler.

Źródło artykułu: