Unia Tarnów - Fogo Unia: "Powiedziałem tylko: no stress. Bawcie się żużlem, na nas i tak nikt nie stawia" (komentarze)

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Artur Mroczka i trener Paweł Baran
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Artur Mroczka i trener Paweł Baran

Piorunująca końcówka Grupy Azoty Unii Tarnów i trzy ostatnie wyścigi wygrane podwójnie posłały na deski niepokonaną do tej pory Fogo Unię Leszno. Zwycięstwo gospodarzy 47:43 może okazać się bezcenne w kontekście ich utrzymania w PGE Ekstralidze.

Nicki Pedersen (): Wiedzieliśmy z kim się mierzymy. Leszno jest mistrzem Polski, drużyną praktycznie nie posiadającą słabych punktów. A to czego dokonaliśmy, ten niesamowity powrót, kiedy przegrywaliśmy w końcówce już ośmioma punktami zapamiętam na długo. Nie mam słów. Zrobiliśmy to dla naszych wspaniałych fanów.

Piotr Baron (trener Fogo Unii Leszno): Mecz był niesłychanie wyrównany i trudny. Nie wszystko nam pasowało. Musiał kiedyś przyjść moment, w którym będziemy musieli przełknąć gorycz porażki. To stało się akurat w Tarnowie. Pokazuje nam to tylko, że musimy wziąć się szybko do roboty. Tarnów okazał się niezwykle zdeterminowany, aby wygrać te zawody i przybliżyć się do utrzymania w PGE Ekstralidze. Wszyscy zdają sobie sprawę jak im na tym zależy. Jechali bardzo równo, w pewnym momencie nadepnęli mocniej na pedał gazu i triumfowali.

Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno): Widowisko było przednie, mogło się kibicom podobać. Oczywiście Janusz jeździł tutaj kupę lat i starał się nam przekazywać swoje spostrzeżenia. Nie jest jednak tak, że to co powie Janusz musi okazać się skuteczne czy prorocze. Nie mogliśmy się sugerować wyłącznie jego wskazówkami. Każdy ma inny styl jazdy, inny sprzęt i ustawienia. Na pewno w pewnych aspektach Janusz okazał się pomocny, ale w jakimś momencie po prostu zabrakło prędkości i wyjść spod taśmy. Gospodarze byli świetnie spasowani na starcie, a w końcówce przechylili szale na swoją korzyść. Nic tylko bić brawo.

Paweł Baran (trener Grupy Azoty Unii Tarnów): Podczas przedmeczowej odprawy powiedziałem chłopakom jedno. Bez stresu. Na nas i tak nikt nie stawia i każdy kalkuluje tę porażkę. Może dzięki takiemu podejściu zszedł z nas ten ciężar. Nastawienie porównałbym do tego jakie towarzyszyło nam w czasie pierwszej potyczki w Lesznie. Poprosiłem, aby nie patrzyli na wynik tylko bawili się żużlem i nieudane wyścigi wyrzucali z głowy. Oczywiście przed biegami nominowanymi musieliśmy nakreślić jak wygląda sytuacja. Kiedy wygrywasz mecz na styku, to takie punkty smakują podwójnie i mogą się okazać tymi na wagę złota. Obiecuję, że do końca sezonu nie sprzedamy nikomu tanio skóry i będziemy walczyć o tę PGE Ekstraligę do ostatnich sił.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Komentarze (30)
avatar
Unia Tarnów Fan
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co specjaliści? Zatyka kakało? Unia zostanie w ekstra a za rok pozyskamy krajowego lidera i światowa gwiazdę i bijemy się o medal 
Syki
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy widzimy slaby poczatek Hampela, czy druga polowe Kurtza a fakt jest taki, ze to Emil byl najslabszym ogniwem Unii. Po SoN powiedzial, ze zawody byly bardzo wyczerpujace i widac to bylo Czytaj całość
samisobie
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszno ZNOWU się {podłożyło:????????????:}}}}} 
avatar
sympatyk żu-żla
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nikt nie jest pewny jutra .Tym bardziej Tarnów nie jest pewny jeszcze zapewnionego bytu ligowego. W każdym razie ma bliżej do zostania w lidze niż GKM. Liczyłem na minimalną wygraną Leszna .Sta Czytaj całość
avatar
rafunia tarnów
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No pisać jak to się mogło stać coraz to nowe opowiastki bardzo interesujące a najtek co o tym sądzisz hehe