Po zakończeniu inauguracyjnego wyścigu część kibiców nie była zadowolona z decyzji sędziego, który wykluczył Krzysztofa Kasprzaka za przejechanie przez trawę na jednym z wiraży. Sam zawodnik przyznaje, że faktycznie tak było i wiedział o tym już w trakcie biegu. Jechał jednak do końca i nawet wyprzedził Tobiasza Musielaka.
- Zaspałem na starcie - przyznaje Krzysztof Kasprzak. - Później, żeby nie uderzyć w Musielaka, musiałem mocno wyłamać motocykl. Gdy się zorientowałem, to już była trawa. Już w trakcie biegu wiedziałem, że sędzia mnie wykluczy. Jak wyprzedzałem Musielaka, to zastanawiałem się po co ja to robię? Ale przynajmniej było jakieś show - przyznał zawodnik Cash Broker Stali Gorzów.
Gorzowianie w pierwszej fazie spotkania nie jechali zbyt skutecznie, dopiero później zaczęli uzyskiwać przewagę nad forBET Włókniarzem Częstochowa, z którym ostatecznie wygrali aż 53:37. - Ten mecz był bardzo ważny. Cieszę się, że wygraliśmy, bo jechaliśmy z obecnie drugą drużyną w ekstralidze - powiedział Kasprzak.
Po wykluczeniu ten zawodnik był później niemal bezbłędny. W czterech kolejnych startach wywalczył 11 punktów. - W pierwszym starcie zrobiłem błąd i straciłem dwa punkty. Później wiedziałem, że muszę jechać na maksa, bo rywale nam uciekali. Zmieniłem motocykl i wszystko zadziałało - ocenił.
W niedzielnym pojedynku gospodarze musieli się zmierzyć nie tylko z rywalem, ale także z nieco inną nawierzchnią na własnym owalu. - Byliśmy u siebie i szybko się połapaliśmy co się dzieje z torem. Był on ciut inny, ale wygraliśmy i nie ma o czym mówić. Skończyło się dla nas dobrze - podsumował Kasprzak.
ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu
Kasprzak wiedział, że jedzie po trawie. Inny zawodnik wie, że za wcześnie wystartował albo, że się przewrócił...