Get Well - Fogo Unia. Jason Doyle: Problemem jest zbyt duża presja (komentarze)

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle

W meczu szóstej rundy PGE Ekstraligi Get Well Toruń uległ na własnym torze Fogo Unii Leszno 53:37. - Problemem jest zbyt duża presja wywierana na klub. To nie ułatwia nam pokazania pełni możliwości - mówił po spotkaniu Australijczyk Jason Doyle.

Jason Doyle (Get Well Toruń): W Toruniu możemy pokazać dobry żużel i zdobywać punkty. Problemem jest zbyt duża presja wywierana na klub. To nie ułatwia nam pokazania pełni możliwości. Po spotkaniach dostaje bardzo dużo negatywnych wiadomości od kibiców. Staramy się dawać z siebie wszystko. Potrzebujemy dobrego ścigania. Rywalizowaliśmy z najlepszą drużyną, w której jeździ siedmiu mocnych zawodników. Nie ma jednak mowy o żadnych warunkach. Jechaliśmy u siebie, na własnym torze. Musimy iść naprzód, jutro jest nowy dzień. Musimy myśleć pozytywnie. Negatywne podejście z naszej strony, ze strony kibiców i klubu nie pomoże nam odnosić sukcesów.

Jacek Frątczak (menedżer Get Well Toruń): To nie jest tak, że nie ma refleksji. Po raz kolejny uważam, że było zbyt dużo wody wylane na tor przed meczem, po to by się nie kurzyło. Wiem, że ten tor inaczej reaguje. Dlatego właśnie było tak mało ścigania. Wcześniej było zdecydowanie łatwiej. Chodzi o to, żeby start nie decydował, tutaj natomiast po pierwszym łuku nie było już za bardzo co robić. Krawężnik zrobił się zbyt szybki. Zdecydowanie zabrakło punktów Chrisa Holdera, a ta zamiana Jacka nie do końca wypaliła. Po ostatnim meczu, kiedy Jackowi zatarł się silnik, gdzieś te ustawienia sprzętu uciekły. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko przeprosić kibiców za ten wynik. Dziękuje Jasonowi i całej drużynie bo na prawdę wspinaliśmy się na nasze maksimum. Mistrz Świata wraca, Rune Holta jedzie na swoim poziomie, Daniel Kaczmarek też walczy. To nie jest tak, że nie chcemy pracować.

Piotr Baron (menedżer Fogo Unii Leszno): Spodziewałem się, że będzie to na prawdę bardzo ciężki mecz i wcale nie był on łatwy. Nie spodziewaliśmy się szczerze takiego wyniku, nie mówię jednak, ze nam nie odpowiada. Przy takim stosunku punktów prawdopodobne jest to, ze zdobędziemy u siebie bonus, więc oczywiście się cieszymy.

Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno): Cieszę się, że Jarek przyjeżdżał pierwszy, a ja mogłem zamykać tyły. Najbardziej jednak cieszymy się z wygranej. Dużo lekcji domowych odrabialiśmy, żeby, te zawody dobrze pojechać. Bardzo nam na tym zależało. Wiadomo, sezon jest długi i ciężki. Chcieliśmy powalczyć tak jak wszędzie. Jednym radość, drugim smutek ale co poradzimy - taki jest sport.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2

Źródło artykułu: